Fantazja operowa w 1 akcie; libretto: Gabrielle Colette.
Prapremiera: Monte Carlo 21 III 1925.
Premiera polska: Poznań 1968.
Osoby: Dziecko - mezzosopran; Matka - alt; Tapczan - sopran; Fotel w stylu Ludwika XV - bas; Chińska Filiżanka - alt; Ogień - sopran; Popiół - sopran; Księżniczka - sopran; Kotka - mezzosopran; Ważka - mezzosopran; Słowik - sopran; Nietoperz - sopran; Wiewiórka - mezzosopran; Pasterka - sopran; Pasterz - alt; Dziadek Zegar - baryton; Czajnik - tenor; Staruszek (Arytmetyka) - tenor; Kocur - baryton; Drzewo - bas; Żabka - tenor; Trzy Cyfry - soprany i alt; Ławka, Sofa, Otomana, Krzesło Trzcinowe - chór dziecięcy; cyfry, pasterze, żaby, zwierzęta, drzewa.
Akcja rozgrywa się w posiadłości wiejskiej.
Jest ciepłe wiosenne popołudnie na wsi. W małym pokoiku siedzi Dziecko. Kapryśne i leniwe, nie chce się uczyć, myśląc tylko o złośliwych psotach. Daremnie Matka stara się nakłonić je do nauki - w końcu za karę każe mu pozostać w zamknięciu aż do wieczora. Po jej odejściu krnąbrne i rozzłoszczone Dziecko biega dokoła pokoju, niszcząc wszystko co wpadnie mu w ręce. Drze książki, zrywa ze ściany malowaną tapetę, ciągnie za ogon Kota, potrąca biedną oswojoną Wiewiórkę. W końcu zmęczone tymi wyczynami chce usiąść w fotelu i odpocząć, lecz w tym momencie zaczynają się dziwy i czary. Oto Fotel nieoczekiwanie porusza się z miejsca i przetaczając się ciężko z boku na bok podchodzi do rokokowej Kanapy, zapraszając ją do tańca. Ożywa też nagle stojący w kącie Zegar, który użala się, że niegrzeczne Dziecko dla psoty zabrało mu wahadło. Z kolei Chińska Filiżanka do herbaty i Porcelanowy Dzbanek, także w swoim czasie nadtłuczone przez Dziecko, rozpoczynają dialog w osobliwym żargonie, tańcząc jednocześnie groteskowego fokstrota. Teraz z komina wyskakuje Ogień i zaczyna gonić przerażone już Dziecko po pokoju. Z podartej tapety schodzą malowani pasterze i pasterki, skarżąc się, że teraz już musi skończyć się ich słodka sielanka, którą przedstawiały obrazki na tapecie. Z podartej książki wychodzi piękna Księżniczka. I jej złośliwość Dziecka zgotowała smutny los. Tymczasem wschodzi księżyc i na scenie pojawia się wielki czarny Kot oraz biała Kotka, których rozmowa w zupełnie niezwykły sposób zilustrowana została muzycznymi środkami.
Ściany pokoju rozsuwają się z wolna i Dziecko znajduje się w otaczającym dom ogrodzie. Początkowo cieszy się z odzyskanej swobody, ma nadzieję uciec od dziwnych i strasznych zjawisk. Lecz tu z kolei atakują je inne ofiary jego psot: nietoperze, łątki i drzewa. W powstałym zamieszaniu zwierzęta zraniły małą Wiewiórkę, która resztką sił czołga się do nóg Dziecka. Wzruszone i zmartwione Dziecko przewiązuje jej łapkę wstążeczką, którą miało na szyi, samo zaś, przestraszone i wyczerpane niemiłymi przeżyciami - mdleje. Widząc ten dobry uczynek Dziecka, zwierzęta, rośliny i ożywione przedmioty zdziwione milkną i uspokajają się. Delikatnie przenoszą Dziecko do domu.
Wschodzi słońce, ogród jaśnieje nowymi barwami poranku. Dziecko budzi się szczęśliwe, że znikły nocne koszmary, a zapewne też wyleczone ze złych instynktów, i woła "mamo"!
"Dziecko i czary" pisał Ravel w latach 1920-24 na zamówienie dyrekcji Opery Paryskiej do libretta opartego na utworze słynnej francuskiej pisarki G. Colette, zatytułowanym "Balet dla mojej córeczki". Światowa premiera odbyła się jednak nie w Paryżu, a w Monte Carlo pod batutą świetnego kapelmistrza Victora de Sabaty. Warto zaznaczyć, że krytyka przyjęła nowe dzieło Ravela entuzjastycznie, natomiast tak zwana szeroka publiczność odniosła się do niego niechętnie lub nawet jawnie manifestowała swoją wrogość. Trudno zresztą się dziwić. "Dziecko i czary" bowiem to dzieło pełne niezwykłego uroku i finezji, ale też całkowicie odbiegające od konwencjonalnych przyzwyczajeń przeciętnych operowych bywalców. Nie ma tu ciągle rozwijającej się akcji w tradycyjnym sensie, a raczej szereg luźno ze sobą powiązanych feerycznych obrazów, dla których tło stanowi oryginalna melodyka i świetnie skontrastowane, fascynujące barwnością i różnorodnością brzmienie orkiestry.
Źródło: Przewodnik Operowy Józef Kański, PWM 1997
Ukryj streszczenie