Józef Bielawski
Natręci
Obsada
- Karol Boromeusz Świerzawski
- Bolesław Szpikierman
- Maciej Wierzbicki
- Franciszek Boleski
- Antonowicz
- Bartoldz
Opis przedstawienia
Inauguracja sceny narodowej i teatru publicznego

Miedzioryt, ryt. Johanna Dorothea Philipp. Ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Lesznie.
Król Stanisław August, objąwszy w 1764 roku tron, podjął starania o stworzenie teatru publicznego z zespołem aktorów francuskich, włoskich i polskich oraz baletu. W następnym roku ogłosił konkurs literacki, wyznaczając 200 dukatów nagrody dla autora, który napisałby komedię odpowiednią na inaugurację sceny narodowej. Wyzwania podjął się tylko Józef Bielawski (1739–1809), któremu obok nagrody przekazano również kierownictwo artystyczne polskiego teatru. Komediopisarz tymczasem nie zdecydował się na druk sztuki, toteż aktorzy uczyli się tekstu z rękopisu. Wiadomo również, że Bielawski zamierzał „do każdej roli dorzucić swoje instrukcje w celu należytego wyrażenia postawą i ruchami namiętności i charakterów według tego, jak są pomyślane w tekście” [Heine 1962, s. 12].
Przynajmniej część prób odbywano w Pałacu Błękitnym, należącym do księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego. Odnotowano, że „książę zadaje sobie osobiście wiele trudu, aby tych ludzi nauczyć odpowiedniej postawy i zwrotów” [Heine 1962, s. 9]. Tajniki aktorstwa debiutanci mogli zgłębiać również w teatrze poprzez obserwację zagranicznych kolegów. W tym celu wyznaczono specjalną lożę dla polskich aktorek.

19 listopada 1765, w dzień, w którym imieniny obchodziły trzy Izabele należące do rodziny królewskiej (Branicka, Lubomirska i Czartoryska), zainaugurowano działalność polskiego zespołu. Miało to miejsce w Operalni, nieistniejącym już gmachu wzniesionym jeszcze z polecenia Augusta III w południowo-zachodnim narożniku Ogrodu Saskiego.
Układając Natrętów, Bielawski wykorzystał schemat Molierowskich Les Fâcheux, komedii, którą po raz pierwszy wystawiono 17 sierpnia 1661 w Vaux-le-Vicomte. Spolszczenia tej sztuki, znanego Bielawskiemu, dokonał w połowie XVIII wieku Franciszek Bohomolec (Natrętnicy). Utworu Bielawskiego nie można jednak traktować jako adaptacji. Autor przejął bowiem z oryginału jedynie ogólny schemat (natarczywi goście uniemożliwiający spotkanie zakochanym) i wypełnił sztukę stworzonymi przez siebie typami dziwaków oraz samodzielnie ułożonymi dialogami. Natręci nachodzący zakochanego w Lucyndzie Hrabiego to zarówno typy sarmackie, jak i sympatycy kultury francuskiej. Pierwsi to narcystyczny mówca Trzpiotowski, grafoman Drwigłowski oraz pyszałkowaty naciągacz Wietrznikowski. Drudzy to „paryżanin” Sapienczykowicz oraz „obywatel świata” Serdecki. Jakkolwiek komediopisarz ukazał wszystkich natrętów w krzywym zwierciadle, to wyraźnie widać, że do postaci sarmackich miał więcej sympatii. Znaczące są również słowa wypowiadane przez Hrabiego: „ani ja we Francji, ani Francja nie była we mnie”.
Przesłanie sztuki nie było więc zgodne z koncepcjami Stanisława Augusta, który od teatru oczekiwał nie tylko krytyki sarmatyzmu, ale i szerzenia idei oświeceniowych. Próbując dostosować się do oczekiwań monarchy, Bielawski dopisał dedykację, w której polskiego króla porównywał do Ludwika XIV, a także prolog i epilog sugerujące, że prezentowana komedia ma wymowę prooświeceniową i antysarmacką.
Wątpliwości monarchy, który był wytrawnym teatromanem, mogła budzić również forma utworu. Natręci dalecy są od klasycyzmu i wyrastają raczej z estetyki barokowej. Komedia Bielawskiego jest przy tym utworem dość słabym. Jedna z niewielu dobrze skonstruowanych scen (najście Hrabiego przez pyszniącego się antenatami hołysza) nie jest oryginalna, ale wzorowana na Natrętnikach Bohomolca.
W sztuce występuje dwanaście postaci. Obok wymienionej już pary zakochanych oraz pięciu natrętów są to: przemawiająca w prologu muza komedii Talia, Podczaszy, czyli stryj Lucyndy, Utciszewska – jej guwernantka, Poufalski – towarzysz Hrabiego, Wawrzonek – jego służący i Asmodejski, marszałek Podczaszego. Nie znamy obsady premierowego przedstawienia ani pełnej listy aktorów tworzących wówczas polski zespół. Wiadomo, że jego skompletowanie wiązało się z poważnymi problemami, jako że zawód aktora nie cieszył się dobrą opinią społeczną. Ostatecznie zdołano do współpracy namówić ubogich absolwentów szkół jezuickich oraz dwie panie, które reputację miały już popsutą. O ile mamy pewność, że zatrudnione wówczas aktorki to Antonina Prusinowska i Wiktoria Leszczyńska, o tyle odtworzenie listy aktorów jest bardzo trudne. Zakładać możemy, że wśród wykonawców znaleźli się Karol Boromeusz Świerzawski, Bogusław Szpikierman, Maciej Wierzbicki, Franciszek Boleski oraz niejacy Antonowicz i Bartoldz.

Debiut Aktorów Jego Królewskiej Mości Komediów Polskich (takiej nazwy używał polski zespół) oceniono pozytywnie: „aktorki miały grać swoje role wprawdzie nieco lękliwie, ale w gruncie rzeczy dość dobrze”, zaś „aktorzy […] jeszcze lepiej” [Heine 1962, s. 14]. W trakcie spektaklu widzowie mogli również podziwiać dwie partie baletowe. Jeżeli chodzi o dekoracje, to w prologu zapewne ukazano Parnas, z którego zstępowała Talia, a w trzecim akcie wykorzystano scenografię imitującą Ogród Saski, dzięki czemu osiągnięto ciekawy efekt metateatralny.
Premiera cieszyła się tak dużym zainteresowaniem, że w Operalni panował ścisk. Przedsiębiorcy teatralni (Karol Tomatis i Kazimierz Czempiński) uzyskali ze sprzedaży biletów ponad 500 dukatów. W teatrze obecni byli przedstawiciele arystokracji i sam monarcha, który w trakcie przedstawienia gratulował autorowi i obdarował go okazałą złotą tabakierą ze swoim monogramem. Po premierze goście udali się na bal urządzony przez księżnę Zofię Lubomirską.
Ośmielony sukcesem Bielawski zdecydował się na wydanie komedii drukiem. Jego utwór eksploatowano jednak tylko do stycznia 1766. Główną przyczyną zdjęcia sztuki z afisza były zaawansowane ciąże obydwu aktorek. Jako że komediopisarz okazał się człowiekiem konfliktowym i przeceniającym swoje zdolności pisarskie, niebawem odebrano mu kierownictwo polskiego zespołu. Próby odzyskania pozycji w teatrze zakończyły się niepowodzeniem, a sam Bielawski stał się przedmiotem żartów, z których najbardziej znane jest prześmiewcze epitafium ułożone przez Tomasza Kajetana Węgierskiego: „Tu leży Bielawski, szanujcie tę ciszę, / Bo jak się obudzi, komedią napisze!” [Nagrobek Bielawskiemu, w: Teatr Narodowy 1967, s. 373].
Bibliografia
- Bielawski Józef, Natręci, oprac. Patryk Kencki, „Pamiętnik Teatralny” 2015 z. 3–4;
- Heine Johann, Teatr Narodowy 1765–1766. Raporty szpiega, przekł. i oprac. Mieczysław Klimowicz, wstęp Zbigniew Raszewski, Warszawa 1962 [wersja cyfrowa];
- Kencki Patryk, Od „Les Fâcheux” do „Natrętów”, „Pamiętnik Teatralny” 2015 z. 3–4;
- Klimowicz Mieczysław, Początki teatru stanisławowskiego. (1765–1773), Warszawa 1965;
- Ratajczakowa Dobrochna, Komedia oświeconych. 1752–1795, Warszawa 1993;
- Teatr Narodowy. 1765–1794, red. Jan Kott, Warszawa 1967 [wersja cyfrowa];
- Wierzbicka-Michalska Karyna, Teatr w Polsce w XVIII wieku, Warszawa 1977 [wersja cyfrowa].
Patryk Kencki (2017)
Mówiona encyklopedia teatru polskiego
Rozmowa z Tomaszem Kubikowskim