Artykuły

Przed nami jeszcze trzy tygodnie wakacji, ale Białostocki Teatr Lalek już przygotowuje się do otwarcia sezonu. Pierwszą premierą będzie "Pan Brzuchatek". Całkowite novum na białostockiej scenie.

- Tego jeszcze nie było. Nie wiem czy dorośli będą w ogóle mogli zobaczyć ten spektakl - żartuje Marek Waszkiel, szef BTL. Teatr debiutuje w nowym gatunku - sztuki dla najmłodszych dzieci, w wieku od roku do czterech lat. Scenografia zmieni wnętrze sali nie do poznania - zainstalowana zostanie miękka podłoga i rozmaite konstrukcje. - Wystrój sali będzie osobliwy i pozwoli na podglądanie przedstawienia z różnych miejsc. Jeśli chodzi o akcję, w spektaklu niewiele się dzieje, ale sam fakt ruchu absorbować będzie maluchy mocno - mówi Waszkiel. - Taki teatr "dla najnajmłodszych" wymyślili Skandynawowie, dawno temu, potem robił furorę w Europie, teraz wkracza do nas. Chcemy wprowadzić ten gatunek do Białegostoku na życzenie publiczności, która przychodzi już do nas z kilkumiesięcznymi dziećmi.

Scenografią zajmie się Martyna Dworakowska, absolwentka Akademii Praskiej, która współpracuje z BTL po raz pierwszy. W roli reżysera debiutować będzie aktor Ryszard Doliński, a autorką tekstu jest Marta Guśniowska, w BTL pisząca sztuki dla dzieci. "Pan Brzuchatek" na scenie pojawi się na początku września i będzie też częścią festiwalu, którym BTL otworzy sezon.

Sześć spektakli w siedem dni

W dniach 7-12 września będziemy mogli zobaczyć sześć spektakli, w tym zarówno propozycje dla dorosłych, jak i dzieci. To m.in. "Valerie" "Fasada", i "Chopin - Impresja" [na zdjęciu], który zaraz po festiwalu wyjeżdża na międzynarodowe tournee do Wiednia, Nowego Yorku i Tokio. Dla dzieci - "Pan Brzuchatek" właśnie oraz znane już "Tygrys Pietrek" i "Kopciuszek"

BTL oferuje wyjątkowo atrakcyjne ceny biletów (pojedynczy - ok. 8 zł, czyli prawie o połowę taniej niż zwykle) i karnetów (40 zł). Co ważne - spektakle grane będą nie tylko w godzinach porannych, ale też wieczornych.

Mobilny teatr

Dyrektor teatru opowiadał również o planach administracyjnych i technicznych. Marzy mu się mobilna scena i widownia. BTL chce złożyć wniosek do RPO o dofinansowanie modernizacji sceny głównej. Dotychczas przebudowano foyer, piwnice, nowe garderoby i część administracyjną teatru. Poszło na to cztery mln zł. Kosztorys modernizacji głównej sceny to ok. 7 mln zł. Nadzieja tylko w dofinansowaniu z zewnątrz, wygenerowanie takiej sumy z budżetu placówki, jest niemożliwe.

- Teatr musi być w ruchu. Jak nie jest w ruchu to umiera - mówi Marek Waszkiel. - Dlatego nowa scena również ma być ruchoma. Wielu współczesnych twórców nie chce pracować na "wysokiej" scenie, gdzie widownia siedzi na dole, gdyż taki układ wytwarza atmosferę obcości.

Wszystko zaczęło się od pomysłu, by po prostu obniżyć scenę. Jednak przy takim rozwiązaniu teatr musiałby zrezygnować ze spektakli klasycznego teatru "parawannego" ponieważ publiczność widziałaby sylwetki aktorów. Również w innych przedstawieniach widzowie spoza trzeciego rzędu słabo widzieliby scenę. Zatem - jak mówi Waszkiel: "coś musi się ruszać. I jest to możliwe" - dodaje z przekonaniem. Będzie to jedna z pierwszych takich scen w Polsce. Wykonawców projektu trzeba będzie sprowadzić z Hiszpanii lub Holandii. Na razie podobną konstrukcją może poszczycić się siedziba zespołu "Mazowsze" w podwarszawskich Otrębusach. Zainstalowano tam teleskopowe podnośniki podłogi, które umożliwiają automatyczne usuwanie foteli i przekształcenie sali widowiskowej np. w salę konferencyjną

Zajęcia dla wszystkich

W BTL od lat prowadzone są warsztaty i zajęcia edukacyjne. Ale teatr już ma nowy pomysł : chciałby rozwinąć prowadzoną od kilku lat działalność edukacyjną i utworzyć stałe centrum szkoleniowe. Oprócz warsztatów dla dzieci i młodzieży pojawią się kursy dla nauczycieli teatralnych. Zdaniem dyrektora BTL jest to bardzo potrzebne, ponieważ wielu instruktorów prezentuje starą szkołę i nie korzysta z nowoczesnych możliwości. Zespół chce wykorzystać swoje intensywne kontakty ze światem i dostarczyć instruktorom teatralnym nowych metod.