Artykuły

Samobójca w kreskówce

"Samobójca" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Recenzja Macieja Deuara w Kurierze Szczecińskim.

"Samobójca" N. Erdmana powstał w 1930 roku w epicentrum stalinowskiego komunizmu, kiedy niemal każde wyjście z domu mogło być jak w "Procesie" Kafki wyjściem w nieznane. Podróżą do łagru, wejściem w machinę bezpośredniej represji ze strony systemu czy procesem udowadniania przez obywatela, że nie jest wielbłądem... Literatura rosyjska tamtego czasu, jak wiadomo, nierzadko rezonowała klimat i dramat osaczenia. Często w swoistym filtrze odrealnienia i zgrywy, czemu służył na przykład tzw. styl oberiucki. Taki jest właśnie "Samobójca" - dramat systemu i człowieka w nim; wzajemnych powiązań i walki o miejsce w hierarchii ważności.

Wizja porewolucyjnego społeczeństwa w "Samobójcy" zafrapowała Annę Augustynowicz, która chciała, by sens tekstu Erdmana sprowokowały nasze myślenie i odbiór polskiej rzeczywistości. Spektaklowi nie sposób odmówić konsekwentnej i precyzyjnej konstrukcji intelektualnej. Reżyserka - jak zawsze - bardzo uważnie i wnikliwie czyta tekst Główny bohater (w roli Siemiona Siemionowicza Podsiekalnikowa - Mirosław Guzowski) jest bezrobotny, na utrzymaniu kobiet, sfrustrowany. Ogłasza chęć popełnienia samobójstwa (by zaistnieć!), co bardzo prowokuje różnych współobywateli do wykorzystania go dla swych "pięciu minut". (Augustynowicz nazwała to w wywiadzie przed premierą "platformą zaistnienia"). Przedstawiciel inteligencji (dobra rola Mariana Dworakowskiego jako Aleksandra Kałabuszkina) chce, żeby to w jej imieniu Podsiekalnikow odebrał sobie życie. On - Kałabuszkin - nie może, ma inne ważne sprawy... Kleopatra Maksimowna (Krystyna Mak-symowicz) pragnie, by Podsiekalnikow się zabił z jej powodu - bo niby ją pożądał, a ona mu odmówiła...

Cała druga część przedstawienia to swoiste społeczne kultywowanie śmierci Siemiona - tragifarsa zmagania się o kawałek tortu - tych, w imieniu których Podsiekalnikow miał się rzekomo zabić. Ale nie zrobił tego! Zobaczył śmieszność i grozę sytuacji - wyszedł z gry. Samobójstwo popełnił ktoś inny, a jego śmierć nijak nie mogła wejść na "top", a wraz z nią interesanci i beneficjenci upozorowanego samobójstwa Podsiekalnikowa.

Augustynowicz wyraźnie rozmieszcza akcenty. System społeczny, zwłaszcza ten, w którym teraz żyjemy, zdominowany jest przez walkę o bycie na topie, a ważne jest automatycznie to, o czym się mówi... Pobrzmiewają więc tu zainteresowania reżyserki kulturą masową i jej deprawującym wpływem... Tyle tylko, że w "Samobójcy" bardziej przypomina to dobrze znany rekwizyt teatralny niż żywy i dotykający nas teatr. Bo przecież teatralnej przestrzeni nie da się wywieść choćby z najwnikliwszego myślenia o teatrze i przekładanym na scenę tekście. Nieodzowna jest żywa forma: żywa, a więc wolna od wtórności i powielania wypróbowanych pomysłów.

W "Samobójcy" widzimy małą rekwizytornię manieryzmów: mówienie tekstu do mikroportów (pytanie: po co? czy aktorzy Teatru Współczesnego mają notoryczne problemy z emisją głosu, że trzeba ich w niemal każdym spektaklu Anny Augustynowicz nagłaśniać?), facet z mikrofonem w ręku, rapowanie, stylistyka programu telewizyjnego itd. To osłabia ton, z jakim reżyserka mówi do widza, niweluje lub rozcieńcza kontakt, że tak powiem, energetyczny z przedstawieniem - jakże ważny. Do tego dochodzi jeszcze, moim zdaniem, chybiona decyzja artystyczna polegająca na dalszym "odrealnieniu" i stylizacji sytuacji z tekstu Erdmana (klownada, baloniki...) A przecież złowrogość diagnozy społecznej zawartej w "Samobójcy" zupełnie by wystarczyła na prowokujący do myślenia spektakl - po co cała ta otoczka siłowego komizmu, zgrywy i oberiuckiej estetyki?!

Wyszła rzeczywiście prawie teatralna kreskówka (czyli zgodnie z promocyjną zajawką na stronie internetowej Teatru Współczesnego), ale, w moim przekonaniu, spłaszczająca tylko tekst Erdmana. A przecież intencje realizatorów były zgoła odmienne.

Na zdjęciu: scena ze spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji