Artykuły

Warszawa. "Fufa na telegrafy" na Mokotowskiej

Fuga na telegrafy, kamienica artystyczna 5-10-15, ul. Mokotowska 73, wstęp wolny, sobota (7.08), godz. 20.30.

Sobotni wieczór, podwórko kamienicy artystycznej 5-10-15. Odgłosy, które wypełnią przestrzeń, początkowo mogą się wydać niewtajemniczonym próbą nawiązania łączności lub odtwarzaniem ścieżki dźwiękowej ze starego filmu. W miarę rozwoju sytuacji każdy z gości zrozumie jednak, że uczestniczy w niecodziennym wydarzeniu.

Jego pierwszoplanowymi postaciami będzie pięciu członków Polskiego Klubu Telegrafistów - Sylwester Sadowski, Edward Robak, Mirosław Samoraj, Mieczysław Bułtowicz oraz Adam Perz. Dla nich telegrafowanie jest życiową pasją. A młody reżyser Łukasz Chotkowski stworzył z nich orkiestrę. Swoimi telegraficznymi kluczami wystukają fugę napisaną specjalnie na tę okazję przez Olgę Mysłowską.

- To czwarta odsłona projektu Serial XIX>XXI zapowiadającego otwarcie Centrum Nauki Kopernik - wyjaśnia Katarzyna Nowicka z CNK. - Zdarzenie artystyczne, w jakim będziemy uczestniczyć, przekona naszych przyszłych gości, że łącząc kulturę z nauką, program Centrum Nauki Kopernik jest tak samo atrakcyjny dla rodzin z dziećmi jak całkiem dorosłych odbiorców.

Pierwsze dźwięki koncertu popłyną spod klucza Edwarda Robaka, 75-letniego emerytowanego inżyniera.

- Zaczynam w wolnym tempie, po chwili przyłączają się koledzy, nadający te same tony - zdradza niezwykły instrumentalista. - Muzyka wypełni przestrzeń, rozpływając się po niej we wszystkich kierunkach.

Na początku stworzą ją czyste dźwięki telegrafów, a w miarę rozwoju linii melodycznej odezwą się inne instrumenty i wykonawcy. Do telegrafistów dołączą Piotr Bukowski z gitarą i Daniel Pigoński grający na instrumentach klawiszowych. Autorka partytury wesprze projekt wokalizą. Wytrawni melomani rozpoznają w jej wykonaniu fragmenty "Fugi śmierci" Paula Celana. W przestrzeni pojawią się także aktorzy - Dominika Biernat i Sebastian Pawlak.

Reżyserowi wydarzenia bardzo zależy, by publiczność nie tylko słuchała dźwięków, ale też je rozumiała. Na ścianach kamienicy pojawi się tekst, jaki zapisany jest w wystukiwanej przez telegrafistów melodii. Dzięki temu widzowie przekonają się, że całość stanowi przekaz o określonej treści. Każda litera alfabetu, podobnie jak nuta, ma w telegraficznym kodzie swój zapis graficzny. Wystukiwanie ich kluczem generuje dźwięki, które układają się w pewnego rodzaju melodię.

- Stworzenie z nich sekwencji, która zabrzmi jak muzyka nie tylko dla nas, znających alfabet Morse'a, ale także dla tych, którzy go nie znają, wymaga wybitnej wyobraźni artystycznej - chwali autorkę partytury telegrafista. - Kompozycję tworzą słowa, i to całkiem zabawne: "Czarne mleko lubię pić o poranku, czarne mleko lubię pić...".

Czy widzowie potrafiliby "zagrać" to samodzielnie? Każdy może się przekonać zaraz po tym, gdy przebrzmią ostatnie dźwięki koncertu. Jego bohaterowie zaprezentują zainteresowanym sposób używania telegraficznego klucza i nauczą alfabetu Morse'a.

Tylko u nas

Łukasz Chotkowski, autor i reżyser wydarzenia "Fuga na telegrafy", mówi o swoim projekcieZawsze interesowało mnie zderzanie w teatrze różnych form i zjawisk. Chętnie łączę teatr słowa z teatrem muzycznym, wprowadzam do widowisk statystów. Dzięki Centrum Nauki Kopernik i tym razem miałem ku temu okazję.

Kiedy zostałem zaproszony do realizacji jednego z odcinków Serialu XIX>XXI, poświęconego dziewiętnastowiecznym wynalazkom, które ukształtowały rzeczywistość naszych czasów, mój wybór padł na telegraf. To urządzenie, które zapoczątkowało przed laty nowoczesny przekaz informacji.

Dzisiaj telegraf powoli odchodzi w zapomnienie. Odchodzą jego operatorzy. Nowych nie przybywa i na przestrzeni 30 - 40 lat zjawisko telegrafowania będzie coraz bardziej zanikało. Warto więc poznać ludzi, którzy w dobie globalnej komunikacji internetowej wciąż jeszcze poświęcają mu czas. Tropiąc ślady zapaleńców, dotarliśmy do Polskiego Klubu Telegrafistów. W ten sposób poznałem pięciu panów, dla których telegraf jest pasją życia. To ludzie, którzy nie czerpią ze swojej działalności żadnych profitów finansowych ani korzyści społecznych, tylko żyją tym, co kochają. Są marzycielami, zanurzonymi w dźwiękach fantastami. I choć ich pasja nie przystaje to do obecnej rzeczywistości, choć wiedzą, że w dobie Facebooka, telefonii komórkowej i Internetu ukochany przez nich telegraf jakby nie jest potrzebny, wierzą w to, co robią, i angażują się całym sercem.

Zatracają się w niezwykłej muzyce dźwięków, które generują. Zapragnąłem, by niewidzialne dźwięki i ich równie niewidzialnych autorów uczynić choć na chwilę widzialnymi. Tak powstało requiem dla telegrafii.Mam nadzieję, że sobotni koncert nie będzie jednorazowym wydarzeniem, że uda się go wykonać wielokrotnie. I nie tylko dlatego, że warto umożliwić uczestnictwo w tak niezwykłym projekcie szerokiej publiczności. Także z powodu samych wykonawców. Dla zespołu telegrafistów jest to fenomenalna przygoda. Jest dla nich spełnieniem marzenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji