Artykuły

Kraksa

Fryderyka Durrenmatta nie trzebi prezentować polskiej publiczności. Większość sztuk tego najwybitniejszego, współczesnego pisarza szwajcarskiego widzieliśmy na deskach naszych teatrów. Również i w telewizji gościł Durrenmatt. Każda jego sztuka jest niewątpliwym wydarzeniem artystycznym. Ostatni spektakl Teatru TV, podczas którego obejrzeliśmy "Przygodą pana Trapsa", był wydarzeniem wysokiej rangi. I to zarówno z uwagi na samą sztukę, jak i na mistrzowskie wykonanie i bezkonkurencyjną obsadę aktorską.

"Przygoda pana Trapsa" jest przeniesieniem na scenę znanego opowiadania Durrenmatta pt. "Kraksa". Różni się ona od swego pierwowzoru kilkoma drobnymi szczegółami oraz (różnica zasadnicza) zakończeniem. Sztuka kończy się bowiem happy endem, podczas gdy w opowiadaniu bohater popełnia samobójstwo. Sztuka łączy w sobie, jak to zwykle u Durrenmatta bywa, głębię myśli, filozoficzne uogólnienia, spostrzeżenia natury politycznej z sensacyjnym, miejscami niesamowitym, wątkiem. Pan Traps, przed kilkoma jeszcze laty pokątny, klepiący biedę domokrążca, a dzisiaj zamożny przedstawiciel wielkiego koncernu chemicznego i właściciel luksusowego Studebackera, wskutek defektu samochodu spędza wieczór w eleganckiej willi, oczekując na naprawę wozu i uczestnicząc w wytwornej kolacji. Jego współbiesiadnikami są trzej starcy: emerytowany prokurator, emerytowany sędzia i emerytowany obrońca. W willi znajduje się jeszcze emerytowany kat...

Nieoczekiwanie dla samego siebie, pan Traps staje się podsądnym w procesie, zainscenizowanym przez owych starców. Równie nieoczekiwanie przyznaje się do morderstwa, którego nie dokonał i zostaje skazany na śmierć... Ten "proces", ukazany z nieporównywalnym mistrzostwem przez trójkę byłych prawników, staje się pretekstem do wypowiedzenia przez autora wielu interesujących i uderzających swoją trafnością myśli.

Jak już wspomniałem, w inscenizacji telewizyjnej ujrzeliśmy znakomitych aktorów. Na pierwszym miejscu postawiłbym wspaniałą kreację Jana Świderskiego w roli emerytowanego prokuratora. Doskonale współgrał z nim Władysław Krasnowiecki (emerytowany sędzia) i Aleksander Bardini (emerytowany adwokat). Ta trójka dała prawdziwy koncert gry. Świetny był w epizodycznej roli niesamowitego kata - Saturnin Butkiewicz. Na same superlatywy zasłużył również Stanisław Zaczyk w roli pana Trapsa. Ponadto ujrzeliśmy Zofię Małynicz jako służącą.

"Przygodę pana Trapsa" uważam za jedno z najlepszych widowisk Teatru TV w ogóle, a niewątpliwie za najlepsze widowisko w roku bieżącym. Bezsporna w tym zasługa również K. Swinarskiego jako reżysera.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji