Artykuły

Tadeusz Bugaj 1944-2010

Tadeusz zmarł 3 lipca 2010 roku w Krakowie. Był znakomitym aktorem krakowskiego Teatru Kolejarza. Wyjątkowo uzdolniony, obdarzony muzyczną intuicją o renesansowych przymiotach charakteru, toteż w trakcie 27 lat pracy w teatrze wykreował dziesiątki niezapomnianych postaci scenicznych - wspomina Marek Zabiegaj w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Perfekcjonista, każdą rolę przygotowywał z analityczną starannością, grał z pasją, ambitnie i z wrodzoną kulturą sceniczną. Tadeusz zachwycał nas olbrzymią wiedzą z obszaru teatru muzycznego - rzec by można - o operze i operetce wiedział prawie wszystko. Potrafił zadziwić bogactwem humanistycznych zainteresowań - sprawnie władał klasyczną łaciną i równie swobodnie wygłaszał z pamięci tyrady z dzieł polskich klasyków. JEGO sugestywna moc przyciągania sprawiała, iż z zainteresowaniem słuchano jego cennych uwag i wskazówek. Swoją wiedzą oraz muzyczną wyobraźnią chętnie dzielił się z innymi, wiodąc codzienny dyskurs o kondycji krakowskich teatrów. A potrafił o teatrze mówić długo, mądrze i zawsze z należytą troską, wspominając teatr operowy. W ocenie wydarzeń artystycznych Tadeusz pozostawał niezależny, zawsze szczery aż do bólu ale uczciwy, wielokrotnie porażał weryzmem obserwacji. Zdecydowanie sprzeciwiał się wszelkim przejawom turpizmu czy pseudoteatralnej poetyki obecnej w działaniach scenicznych.

Bezwzględnie obce mu były uczucia zazdrości, zawiści czy hipokryzji - sukcesy sceniczne innych stawały się jego radością. Odszedł nasz bliski kolega, znawca i propagator dzieł operowych, odszedł człowiek życzliwy całemu światu - TADEUSZ BUGAJ. Humanista, aktor - na co dzień skromny zwykły przechodzień o dużej wrażliwości na ludzką biedę i cierpienie i nigdy nie potrafił pogodzić się z desperacką bezradnością świata w tej mierze.

W bogatym artystycznym świecie Tadeusza zabrakło choćby skromnego miejsca na zwyczajną radość i miłość, która unosi trudy codzienności. Na trzy dni przed nagłą śmiercią Tadeusza długo rozmawialiśmy, oczywiście... o teatrze - przy rozstaniu Tadeusz uśmiechnął się i z właściwym sobie vis comica dodał: - Ja idę grać na scenę. Odwrócił się i podpierając swój wiek laską, skierował w stronę cmentarnej bramy.

Marek Zabiegaj

Tadziu! będzie nam Ciebie brakować.

AKTORZY TEATRU KOLEJARZA I ADALEX

Kraków 7 lipca 2010 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji