Artykuły

Ostatecznie wszystko gra

"Gracze" w reż. Macieja Prusa w w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Andrzej Chylewski w Głosie Wielkopolskim.

Kiedy jeszcze przed 1842 rokiem Nikołaj Gogol kończył swoich "Graczy", nie mógł przewidzieć, że jego komedia kryminalna stanie się librettem opery Dmitrija Szostakowicza i Krzysztofa Meyera, ale ten bystry obserwator świata doskonale zdawał sobie sprawę, że motorem napędowym tegoż jest nie tylko miłość, ale i wszechobecna gra, także przecież będąca istotą tego uczucia. Jakżeż nie dziwi popularność genialnego przekrętu pokazanego w filmie "Żądło", jakżeż nie budzą swoistego podziwu (i wściekłości z wobec ich sprawców bezsilności wymiaru "sprawiedliwości") współczesne (zwłaszcza polskie!) przekręty! Przecież sam Ichariew, również oszust, oszukany, co stwierdza w finale opery, uważa, że to jego skrzywdzono ("Szalbierze! Szubrawcy! Łotry").

Omawiana opera na - wokalnie - nonet męski jest dziełem dwóch kompozytorów. I choć ten drugi ma kontynuować myśl pierwszego, na szczęście pozostaje sobą, intelektualnym oryginałem. W tej muzycznej "konfrontacji" motywicznych zadziorów Szostakowicza i polifonicznych intelektualizmów Meyera wszystko gra. Obaj, co również wspaniałe, nie rujnują teatralności sztuki Gogola. Tę w poznańskim spektaklu (prapremiera polska 5 marca) znakomicie w równowadze z nośnością muzyki osadza reżyser Maciej Prus. I oto w jedynej w całym spektaklu, pomysłowej swą wielofunkcyjnością i symboliką, scenografii hotelowego pokoju (Paweł Wodziński) operowi soliści zaczynają grać. I tutaj wszystko gra. Choć na czoło wysuwają się ekspresyjnością zbudowanych postaci: Bogusław Szynalski (Pocieszliwy), Michał Marzec (Ichariew) czy Zamuchryszkin (Bartłomiej Szczeszek). Mimo bardzo dużej liczby słów wyśpiewywanych w oryginalnym języku nie ginie sens fabuły, nie ginie wartkość narracji. Uwypukla ich puls wszak muzyka, na poły ilustracyjna, na poły sięgająca po skojarzenia

Nie są jednak "Gracze" operą łatwą w odbiorze, mimo także tu i ówdzie wyraźnych odniesień do współczesności. W tej grze o wszystko bowiem, jak w życiu i... sztuce, trudno odczytać natychmiast każdą sztuczkę.

Na zdjęciu: scena ze spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji