Artykuły

Komediodramat według Wilde'a

Warszawska Scena Prezentacje jest jednym z niewielu teatrów, gdzie widz otrzymuje dokładnie to, czego się spodziewa. Wie, że zobaczy znanych aktorów, tradycyjną scenografię i reżyserię bez formalnych eksperymentów, zaś przedstawienie będzie zrozumiale dla wszystkich. Dyrektor teatru Romuald Szejd od lat konsekwentnie realizuje linię współczesnego repertuaru, do którego włącza sztuki nie grane dotychczas na polskich scenach i wcześniej nie tłumaczone.

Najnowszą premierą Sceny Prezentacje jest Kobieta bez znaczenia Oscara Wilde'a, jedna z jego licznych komedii salonowych. Wilde, nazywany Lordem Paradoksu, w swoich sztukach portretował wyższe sfery. Z cynizmem układał salonowe konwersacje, wśród których zawiązywały się intrygi i flirty, pełne bon motów i złośliwych aforyzmów. Sztuki Oscara Wilde'a nie są jednak perłami dramaturgii. Wiele z nich napisał dla rozrywki swoich gości, którym sam je czytał bądź wystawiał w swoim salonie, by potem zapomnieć o nich na zawsze.

Akcja Kobiety bez znaczenia dzieje się wśród angielskich wyższych sfer, gdzie z wizytą gości młoda amerykańska purytanka, panna Hester (Olga Borys). Między bezpośrednią Amerykanką a podstarzałymi kokietami (Hanna Stankówna, Pola Raksa i Wanda Koczeska) dochodzi do ostrej wymiany zdań, w trakcie której Angielki okazują się obłudne i zepsute, zaś Amerykanka szlachetna i uczciwa. Tak więc od początku mamy do czynienia z typami jasno określonymi. Galerię typów urozmaica młody naiwny Gerald (Marek Włodarczyk), którego lord Illingworth (Marcin Troński), obłudnik i podrywacz, chce uczynić swoim sekretarzem. Jednak wspaniale zapowiadającej się karierze chłopca nieoczekiwanie przeciwstawia się jego matka, pani Arbuthnot (Maria Pakulnis), która w lordzie Illingworth rozpoznaje kochanka sprzed 20 lat i ojca swego syna. W tym momencie salonowa komedia zmienia się w dramat psychologiczny i staje się naprawdę interesująca. Nie tyle za sprawą konstrukcji dramatu, co znakomitej kreacji Marii Pakulnis. Jej pojawienie się na scenie przerywa monotonne, choć zabawne rozmówki towarzyskie i flirty. Jej wejście, mimo iż początkowo nic nie mówi, elektryzuje atmosferę i jest zwiastunem konfliktu. Z jej rozmów z lordem, a później z synem, wyłania się obraz kobiety przegranej, która całe życie poświęciła wychowaniu dziecka, a rozgoryczenie topiła w modlitwie oraz pracy charytatywnej. I oto kiedy syn dorósł, jak zły duch zjawił się jego obłudny ojciec i chce go wywieźć do Indii. Matka za wszelką cenę pragnie zatrzymać syna przy sobie. Młodej Amerykance zakochanej ze wzajemnością w Geraldzie także lord się nie podoba. Gdy chłopak poznaje prawdę, postanawia zrezygnować z kariery i pozostać przy matce. Tymczasem bogata Amerykanką decyduje się go poślubić i wszyscy troje szykują się do wyjazdu. Sztuka Wilde'a jest dość naiwna. Mając przed sobą czarno-białe typy, z łatwością można przewidzieć rozwiązanie sytuacji. Salonowe plotki rozbudowanej nadmiernie części pierwszej są dość monotonne i sztuka bardzo zyskałaby na skrótach, zwłaszcza rozwlekłych rozmów na temat miejsca i roli kobiety w społeczeństwie i żarcików dotyczących mężów i żon. Jedyną nie-papierową bohaterką, jedyną psychologicznie prawdziwą postacią jest, dzięki Marii Pakulnis, pani Arbuthnot. Aktorka obdarza bohaterkę nie tylko swą subtelnością i urokiem osobistym, ale także życiem wewnętrznym, którego naiwna pobożnisia Wilde'a za wiele nie posiada. Maria Pakulnis jest znakomita zwłaszcza w scenach lirycznych. Bez patosu, oszczędnymi środkami gra wzruszenie, wahanie. Nawet błahym zdaniom potrafi dodać dramatyzmu, pokazać, że pod banałem słów kryje się dramat osobisty, a pod wymuszonym uśmiechem nie zagojona rana.

Spośród aktorów wyróżnia się także czarujący jako dandys Marcin Troński i flirtująca z nim Pola Raksa. Scenografia Zofii de Ines oddaje klimat epoki. W salonie stoją masywne kanapy, arystokratki noszą ciężkie kostiumy, połyskliwe suknie z kołnierzami, koronkami i piórami. Spektaklowi towarzyszy nastrojowa muzyka, zaciemnienia oddzielają kolejne sceny.

Kobieta bez znaczenia konsekwentnie wpisuje się w linię repertuarową Sceny Prezentacje. Jest to atrakcyjna pozycja dla publiczności spragnionej kulturalnej rozrywki i ciekawostka dla wielbicieli Oscara Wilde'a. Największą wartością spektaklu jest mistrzowska gra Marii Pakulnis i dla niej warto ten zwietrzały komediodramat obejrzeć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji