Artykuły

Notatki teatralne. Jak wystawiać Musseta

Warszawskie Teatry Dramatyczne zaprezentowały "Nie igra się z miłością", Stary Teatr w Krakowie "Kaprysy Marianny". Oba przedstawienia wywołały pewne zarzuty krytyki, zwłaszcza bardzo ujemnie oceniono spektakl warszawski. Gorzej, że nie tylko ujemnie, ale i niesłusznie. Nie chodzi mi tu wcale o gloryfikowanie tego widowiska, wzbudza ono na pewno liczne i poważne wątpliwości. Większość jednak zarzutów, wystrzelonych z łuków recenzenckich "widzi mi się", zdaje się trafiać w próżnię.
Najwięcej oburzeń wywołała sprawa „parawanu”. Reżyser Szpakowicz posłużył się owym parawanem przy ukształtowaniu przestrzeni scenicznej w "Nie igra się z miłością". Wszystkie wnętrza reprezentował mały, z tendencją do schematyzacji wystylizowany pokój w zamku Barona, plenery zaś właśnie ów rozsuwany parawan z namalowanym na nim krajobrazem. Jeśli ktoś twierdzi, że to jako koncepcja jest złe, niech udowodni dlaczego, bo żadnego rozsądnego powodu do krzyków w tym nie widać; mnie np. wydaje się ten pomysł oryginalny, ciekawy i ładny, natomiast zły jest ów parawan, i to bardzo zły, w wykonaniu - trzęsie się, chwieje, jeszcze kiedy spadnie na głowy pierwszego rzędu i będzie skandal.
Z takiego ukształtowania przestrzeni scenicznej należy jednak wysnuć pewne konsekwencje. Nasuwa ono przypuszczenie, że reżyser postanowił zerwać z realistycznym iluzjonizmem, że chce ukazać jak gdyby ekstrakt poezji Musseta w ramach całkowicie konwencjonalnych. Istotnie, wskazywałyby na to dziewczęta, zsuwające i rozsuwające parawan-krajobraz oraz postać kuglarza z kukiełkami. Co do dziewcząt, zgoda całkowita, ale kuglarza (Baczyński) było mi jakoś za mało. Początek spektaklu sugeruje, że jest on jak gdyby twórcą tych wszystkich figurek i postaci, że opowiada nam dziwną bajkę, w której motywy komiczne przeplatają się z rzewnymi i pełnymi tragizmu. Plastyczną wizją jego opowieści jest właśnie spektakl; jak widać bajka, a więc stylizacja. Wydaje się jedynie, że należało by ten pomysł jakoś szerzej rozpracować reżysersko; skoro przyjęło się pewne konwencje, trzeba już iść za nimi aż do ostatnich granic. Nie tylko w samej inscenizacji, lecz również w formach aktorskiej gry; wtedy dopiero można by było mówić o "czystym" spektaklu i nie poruszając spraw formalnych, dyskutować merytorycznie z samą koncepcją.
Szpakowicz, zdolny i pełen inwencji reżyser zdradza w tym spektaklu pewien brak dbałości o stronę aktorską; w rezultacie przedstawienie jest nierówne, a niektóre postacie błędnie zinterpretowane (zupełnie fałszywie postawiona rola Barona). Niestety, o jednolitym stylu gry aktorskiej w tym przedstawieniu mówić nie podobna, a właśnie ta jednolitość jest podstawowym warunkiem udania się takich eksperymentów. Zwracają uwagę: Anusiakówna (widać u niej znaczny rozwój w porównaniu z poprzednimi rolami), jako postacie komiczne Nowicki i Rychter. Sadowy włożył w role Oktawa sporo pracy, na ogół jednak przerastała ona jego możliwości; cała prawda w tym, że do roli tej trzeba mieć ogromne doświadczenie nie tylko aktorskie, ale i życiowe, a równocześnie nie można jeszcze być całkowicie dojrzałym mężczyzną. Nasuwa się tu praktyczna refleksja, że aby dobrze zagrać niektóre role, trzeba zacząć puszczać się już w kołysce. Najistotniejszą sprawą przy wystawianiu Musseta jest zachowanie całego uroku jego poezji, namiętnej a równocześnie subtelnej, pełnej mimozowatej, dziecięcej wrażliwości a zarazem tchnącej niesłychanie bujnym erotyzmem, transpozycja reżyserska ze względu na trudności spowodowane przez samą technikę romantycznego dramatu jest tu nie tylko możliwa, ale niekiedy wręcz konieczna. Jeśli zaś już nie transpozycja, to w każdym razie potrzebna jest stylizacja. Stylizację wprowadza również do krakowskiego przedstawienia "Kaprysów Marianny" reżyser Krzemiński, w inny zresztą sposób, za pomocą rozwinięcia barwnej wizji karnawału, przy utrzymaniu całego utworu w duchu "komponowanego realizmu".

[recenzja z prywatnego albumu Witolda Sadowego w zbiorach IT]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji