Artykuły

Liczę na myślenie widzów

"On rzeczywiście uwierzył, że coś zwojuje..." - powiedział o reżyserze najnowszego spektaklu "Dziadów" Józef Maśliński. Czy jest to zgryźliwość przystojna krytykowi ironiście, czy raczej podziw schowany w pozornej krytyce? Ta druga hipoteza wydaje się być trafniejsza, gdy przypomnieć sobie dokonania KONRADA SWINARSKIEGO.

Z pochodzenia warszawiak, liczy sobie niespełna 44 lata. Bezdyskusyjnie zajmuje miejsce w najściślejszej czołówce polskich reżyserów teatralnych - obok Grotowskiego, Jarockiego i Dejmka. W latach 1957-63 pracował w warszawskim Teatrze Dramatycznym, w sezonie 1966/67 - również w Warszawie, w "Ateneum" Głównie jednak jego nazwisko wiąże się z krakowskim Teatrem Straym, w którym pracuje imieszka. Oprócz reżyserii teatralnej posiada w swoim dorobku przedstawienia operowe. Jest także scenografem.

Na "Nieboską komedię" w jego reżyserii zjeżdżały do Krakowa wycieczki z całej Polski (teraz to samo zaczyna się z "Dziadami"), W ub. r. na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych "Wszystko dobrze, co się dobrze kończy" przyjęto (rzecz niespotykana w naszych teatrach!) kilkunastominutową owacją i odśpiewaniem chóralnego "sto lat" dla reżysera i zespołu, co dotąd należało się jednie solenizantom i piłkarzom.

Krytycy wywodzą jego rodowód artystyczny od Brechta, w którego Berliner Ensemble był stażystą w latach 1955-57. Wracał tam jeszcze nieraz, reżyserując choćby "Pluskwę" (obsada jak w "Potopie" - 120 osób, do "Dziadów" zaangażował Swinarski niewiele mniej wykonawców - 96) czy "Męczeństwo i śmierć Marata". Ogółem zrealizował ok. 40 przedstawień za granicą. W tej chwili kończy próby nad

"Snem nocy letniej" w NRF, a następnie wybiera się na kilkumiesięczne stypendium do Indii.

Krytycy podkreślają także różnorodność jego zainteresowań: od sędziwej klasyki po nie sprawdzone jeszcze na scenie utwory współczesne, od sztuk kameralnych po przedstawienia wielopostaciowe, z tłumem statystów zalegających scenę. "Umie myśleć, a nie wymyślać" - pisze o nim Jan Kłossowicz. A sam Swinarski, przy okazji "Dziadów", napisał: "liczę na myślenie widzów".

Nagrodę Miasta Krakowa w dziedzinie teatru otrzymał za całokształt twórczości.

[data publikacji artykułu nieznana]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji