Artykuły

Prosper na placu Litewskim

V Festiwal Teatrów Europy Środkowej Sąsiedzi w Lublinie. Pisze Grzegorz Józefczuk w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Dzisiaj ostatni dzień festiwalu teatralnego "Sąsiedzi". Na finał zobaczymy na placu Litewskim plenerowe widowisko "Spotkać Prospera" lwowskiego teatru Voskresinnia, który od lat uchodzi za znakomity.

Środowy czesko-słowacki desant teatralny nie powalił na kolana, choć pozwolił ponownie poczuć tę inność teatru naszych południowych sąsiadów, której tak im zazdrościmy i której nam chyba wciąż brak. Pod tym względem festiwal "Sąsiedzi" jest bardzo cenną inicjatywą. Chodzi oczywiście o humor, niekiedy tak pięknie absurdalny, ale i sprzęgnięty z satyrą z codzienności, nie znoszący sfer tabu, że wydaje się, iż bez niego nasze życie jest jednowymiarowe. Cyrkowo-jarmarczny rys charakteryzujący część repertuaru teatrów czeskich i słowackich jest chyba też tego przykładem, ponieważ pozwala na dystans wobec sztuki nadętej, miejsc, gdzie siedzi się w fotelach obitych materią, natomiast gloryfikuje wartość śmiechu, ironii, humoru, żartu. Uliczny komediant bywa nośnikiem nie byle jakiej prawdy. Zresztą, właśnie do teatru ubogiego - jakim jest i ten jarmarczny - poniekąd nawiązywały teatralne rewolucje XX wieku. To też jest sztuka, która wszakże inaczej przemawia i inaczej odnosi do tematów ostatecznych. A nawet jeżeli nie - to przecież śmiechu nigdy dość, i co więcej - śmiech to zdrowie, a zdrowie to sprawa fundamentalna...

"Hamlet" Teatru Tulave z Trnavy na Słowacji chyba najlepiej pasuje do tej wizji. Wprawdzie organizatorzy festiwalu nie zapewnili widzom tłumaczeń tekstu zwykle wyświetlanych na specjalnych ekranach, lecz Tulave potrafiło po części pokonać tę barierę. Świetny, intrygujący narrator żartujący sobie z szekspirowskich historii i ich bohaterów potrafił przejąć rządy nad publicznością dość licznie zgromadzoną w muszli Ogrodu Saskiego niczym wodzirej nad towarzystwem. Miało to niewymuszony urok i humor.

Trudno natomiast tak dobrze powiedzieć o teatrze Continuo; w namiocie cyrkowym pokazał "Finis Terrae", spektakl zaczynający się ciekawie, wedle konwencji teatru w teatrze ("Co tu robicie? Czekacie na spektakl? Nie ma spektaklu, dzisiaj jest wolny dzień..."), który jednak zabrnął w jakieś mało czytelne zaułki. Biegający aktorzy rzucający po scenie tablicami z inskrypcjami symbolizującymi potęgę cywilizacji humanistycznej z pewnością się napracowali, ale przekaz, jaki próbowali wykrzesać wypadał marnie. Wypada w tym miejscu zadać pytanie, czy spektaklom granym w namiocie cyrkowym ustawionym na placu Litewskim taka lokalizacja pomagała? Wydaje się, że żaden ze spektakli, czy teatru Korez, czy ten Continuo do namiotu nie pasował, a nawet - że namiot im przeszkadzał. Tymczasem to wspaniałe i oryginalne miejsce, które rządzi się swoim prawem, pozostaje nie wykorzystane. Wracając do środy: dzień zakończył teatr Decalages nocnym plenerowym dobrze przyjętym, akrobatyczno-poetyckim spektaklem "TaBalada".

Dzisiaj ostatni dzień piątej edycji "Sąsiadów". O godz. 18 w Art Studio w Chatce Żaka wystąpi Teatr Malabar Hotel (Białystok - Warszawa) ze spektaklem "Skrawki", o godz. 20 "Romeo i Julię" wystawi w namiocie Teatr Anpu z Czech, a na finał o godz. 22 na placu Litewskim - Teatr Voskresinnia i "Spotkać Prospera". Lwowski teatr Voskresinnia jest bardzo popularny, uzyskał niedawno status teatru akademickiego, co na Ukrainie oznacza nobilitację. Założony 20 lat temu jest rozpoznawalny jako jedna z najważniejszych ukraińskich formacji specjalizujących się w formach ulicznych. Przed rokiem teatr Jarosława Fedoryszyna zdobył na festiwalu "Sąsiedzi" nagrodę perły za spektakl "Hiob" oparty na tekstach Karola Wojtyły. Teraz zespół Fedoryszyna pokaże barwny, szczudlarsko-akrobatyczny spektakl sklejony z szekspirowskich wątków "Burzy", "Snu nocy letniej", Romea i Julii" oraz "Hamleta". W Polsce po raz pierwszy spektakl zagrano w czerwcu ubiegłego roku w Radomiu w ramach Nocy Teatrów, a potem "Spotkać Prospera" otrzymało Buławę Hetmańska podczas 34. Zamojskiego Lata Teatralnego. Występująca w "Burzy" postać Prospera uważana jest za alter ego samego Szekspira. Prosper zostaje wygnany z kraju przez własnego brata, który na dodatek przywłaszcza sobie tron. Prosper przebywa przez kilka lat na bezludnej wyspie, gdzie wchodzi w posiadanie tajemnic magii - i zwabia w okolice wyspy statek ze swymi prześladowcami...

Natomiast o tym, czy występujący wczoraj Teatr Lalek Banialuka z Bielsko-Białej zaspokoił oczekiwania lubelskiej publiczności i potwierdził, że spektakl "Król umiera" w reżyserii Francoisa Lazaro jest wielki, napiszemy jutro.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji