Artykuły

"Ślub" - mimo zastrzeżenia - notowany najwyżej! [fragment]

Jeśli równie wysoko ustawić poprzeczkę warszawskim teatrom, to okaże się, iż mimo wielu nowych spektakli, to takich, po których ręce same - jak się powiada - składają się do oklasków, raczej próżno by szukać. Myślę, że - pozostając przy sportowej przenośni - najwyżej podskoczył Teatr Współczesny nową inscenizacją Ślubu Gombrowicza. To znaczy - nową, jak nową, Krzysztof Zaleski opracował ją już parę lat teamu w szkole teatralnej, natomiast teraz po raz pierwszy przedstawił na profesjonalnej scenie. Z inscenizacji "Ślubu", jakie dotychczas miałem okazję oglądać, ta wydaje mi się jakby najbardziej przejrzysta, najbardziej konsekwentna, wyraźnie oddająca to, co mówił o swej sztuce sam Gombrowicz: "Ślub jest snem. Snem Henryka, żołnierza polskiego podczas ostatniej wojny (...). W tym nie dochodzą do głosu lęki Henryka o rodzinę pozostawioną, ale niepokoje bardziej zasadnicze człowieka współczesnego na przełomie epoki..."

Zaleski uzyskał tę wyrazistość i jasność przez skameralizowanie sztuki, pozbawienie jej wszelkich nadbudówek zacierających meandry Gombrowiczowskiego tekstu. Wszystko rozgrywa się na niemal pustej scenie, w jednej dekoracji, bez żadnych przebieranek w królewskie szaty, bez dosłowności w strojach; praktycznie jedynym rekwizytem i kostiumem jest wielofunkcyjny, różnie drapowany, wielki szmat czarnej, aksamitnej materii. Skreślił też Zaleski kilkanaście postaci drugoplanowych, pozostawiając na scenie tylko siódemkę protagonistów: Henryka, Ojca, Matkę, Manię, Włodzia, Pijaka i Kanclerza.

Inscenizacja i scenografia jest świetna, pewne zastrzeżenia mogą dotyczyć aktorów; sądzę, że Wojciech Wysocki nie zawsze dobrze oddał złożoności i subtelności bardzo trudnego zresztą i ogromnego tekstu Henryka, i sądzę, że Czesław Wołłejko chwilami przesadnie rozgrywał rolę Ojca - jakby nie z tego snu. Lepiej w sens proponowanej przez Zaleskiego konwencji utrafiły panie: Krystyna Tkacz (Matka) i Maria Pakulnis (świetna Mania), a także Adam Ferency (Pijak). W sumie jest to, tak czy inaczej, najciekawszy z nowych spektakli warszawskich, wart obejrzenia w pierwszej kolejności...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji