Artykuły

Mały Książę, duże brawa

"Mały Książę" w reż. Romana Komassy w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Stali bywalcy Teatru Muzycznego będą zaskoczeni: zamiast klasycznego musicalu, w którym scena się specjalizuje, tym razem przygotowano dużej urody widowisko taneczne na motywach "Małego Księcia" Saint-Exupery'ego.

Taneczny spektakl "Mały Książę" to prezent Teatru Muzycznego dla najmłodszej widowni z okazji obchodzonego kilka dni temu Dnia Dziecka.

- Marzą mi się na widowni całe rodziny, bo to spektakl również dla dorosłych. Każdy odczyta go na swoim poziomie - mówi Maciej Korwin, dyrektor Muzycznego. I ma rację. Romanowi Komassie - pomysłodawcy, scenarzyście, reżyserowi i choreografowi przedsięwzięcia - udało się przełożyć tekst "Małego Księcia" na uniwersalny język ruchu, emocji i metafory, którą każdy odczytuje na swój sposób.

Jeśli świeżo mamy w głowie tekst Saint-Exupery'ego (a warto choćby przekartkować go przez spektaklem), doskonałą zabawą jest już samo odnoszenie kolejnych scen do tekstu powieści. Jeśli nie - nie mniejszą radość da nam odszukanie w głowie zapomnianych znaczeń. Niezależnie od relacji z tekstem (którego cytaty w spektaklu przywołuje głos narratora, Macieja Korwina) widowisko Komassy jest prawdziwą ucztą dla oka.

Teatr Muzyczny rzadko proponuje widzom spektakle taneczne (choć imponująca rozmiarami gdyńska scena jest jakby dla nich stworzona), tym większą radość daje oglądanie wielu stylów tanecznych (od klasycznego baletu przez taniec nowoczesny po rewiowy) w dobrym wykonaniu (w tytułowej roli Eliza Kujawska, jako Róża - Vilde Valldal Johannessen). Dodatkowo reżyser okrasza opowieść ciekawymi pomysłami inscenizacyjnymi: potężnymi tańczącymi baobami, bańkami mydlanymi, wulkanami i innymi. Duża w tym zasługa scenografki Izabeli Stronias, która z dużą elegancją i wyczuciem detalu wyczarowała na scenie bajkowy świat Małego Księcia.

Na koniec o muzyce i muzykach - równorzędnych bohaterach tej opowieści. Kompozycje Przemysława Treszczotki i jego pomysł, by soliści z instrumentami towarzyszyli Małemu Księciu na scenie, improwizując do motywu wykonywanego przez zespół, w ciekawy sposób podkreślają charakter kolejnych przygód głównego bohatera. Przebudzenie uśpionych wulkanów komentuje gitara basowa, a gdy na scenie zaroi się od baranków, klarnecista wykonuje uroczy temat pastoralny. Kiedy na swojej drodze Książę spotyka Pijaka (który widzi Małego Księcia podwójnie), puzonista gra tak, jakby sam miał kłopot z trzeźwością.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji