Artykuły

0 romansach i kłamstewkach na wesoło

"Jak się kochają" w reż. Bartłomieja Wyszomirskiego w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Iwona Kłopocka w Nowej Trybunie Opolskiej.

Publiczność dobrze się bawiła na premierze "Jak się kochają".

Bob ma romans z Fioną. W pewną środę wraca do domu nad ranem. Dociekliwej żonie mówi. że wspierał duchowo kolegę Williama, który podejrzewa, że żona go zdradza. W tym samym czasie mąż Fiony, nękany wątpliwościami, dowiaduje się od swej wiarołomnej, że ta rzekomo spotkała się z żoną Williama. która miała się skarżyć, że mąż ją zdradza. Wszystkie trzy pary znają się i spotykają. Wyniknie z tego kosmiczne i komiczne zamieszanie.

Sztuka Ayckbourna "Jak się kochają" jest świetna i piekielnic trudna do zrobienia, bo autor uwielbia symultanizm czasowo-przestrzenny, co oznacza, że śledzimy akcję rozgrywającą się w dwóch domach jednocześnie. To prawdziwy sprawdzian dla reżysera, a przede wszystkim dla aktorów. Bartłomiej Wyszomirski poradził sobie bez zarzutu. Komediowy mechanizm hula bez zgrzytów, tempo jest przyzwoite, co ma być śmieszne - śmieszy. Przestrzeń pomysłowo została podzielona (przez Izę Toronicwicz) na dwa "domy" - żółty i czerwony. Jedynie przerywniki muzyczne wydają się dobrane dosyć przypadkowo i nietrafnie. Ale by sukces był pełny, konieczne jest pierwszorzędne i równe aktorstwo, a tego niestety brakuje. Na sześć ról tylko dwie ogląda się z niekłamaną przyjemnością. Ewa Wyszomirska (Fiona) i Arlcta Los-Pławszewska (Mary) grają wyraziście, lecz z dystansem - pierwsza damę z pretensjami, druga zahukaną kurę domową. Z panów podobać może się Bartosz Dziedzic (William). Mimo niedoskonałości premierowa publiczność bawiła się doskonale, co dobrze wróży temu przedstawieniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji