Artykuły

Ten spektakl obudzi emocje

- Język, którym posługuje się Dorota Masłowska, autorka dramatu jest wyjątkowy i bardzo prawdziwy. To nasz język, który słyszymy za oknem, na podwórku. Spod pióra Masłowskiej wychodzi tekst genialny, w czym utwierdzam się tym bardziej, im dłużej z nim obcuję - mówi Anna McCracken, reżyserka "Dwojga biednych Rumunów mówiących po polsku" w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie.

Rozmowa z Anną McCracken [na zdjęciu], która reżyseruje sztukę "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku", sobotnią premierę BTD.

"Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" to dramat, który rozgrywa się w warstwie języka. Czy to właśnie język sztuki będzie jej głównym atutem?

- Język spektaklu jest bardzo ważny, a ten, którym posługuje się Dorota Masłowska, autorka dramatu jest wyjątkowy i bardzo prawdziwy. To nasz język, który słyszymy za oknem, na podwórku. Spod pióra Masłowskiej wychodzi tekst genialny, w czym utwierdzam się tym bardziej, im dłużej z nim obcuję.

Czy mocno ingerowała pani w oryginalny tekst?

- Nie. Próbowałam z nim eksperymentować, ale mocne zmiany nie były korzystne dla całości. Wolałam zachować tę moc niespodzianek, bajki, humoru, tragikomedii, czyli cały pokład emocji, jakie naniosła na papier Masłowska.

Czyli możemy się spodziewać tego, co sama pisarka nazwała biczowaniem umysłu?

- Mam nadzieję. Uważam, że teatr powinien budzić emocje widza i to właśnie staram się robić. W Polsce widzowie wciąż uważają, że teatr to miejsce święte. Ale to nie jest do końca prawda. Oprócz klasyki i edukacji powinno być w nim dużo miejsca na przeżywanie.

Sobotnia premiera to nie jedyna okazja, żeby zobaczyć spektakl. Będzie on walczył o laury w Konfrontacjach Młodych "m-Teatr" z przedstawieniami, które szokują, podczas których część widowni wychodzi, a część urządza owację na stojąco. Czy jego klimat będzie podobny?

- Mam nadzieję! Kiedy studiowałam w Berlinie profesorowie mówili, że to najcenniejsza reakcja widzów. Żeby wyjść z teatru też trzeba być poruszonym i mieć sporą odwagę.

Najnowsza premiera to czwarta duża produkcja w Polsce Anny McCracken, Niemki polskiego pochodzenia.

O czym ta sztuka?

"Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku", to historia dwójki imprezowiczów, którzy po ostrej balandze, pod wpływem alkoholu i narkotyków łapią okazję i wyruszają w szaloną podróż przez Polskę, udając parę biednych Rumunów - Dżinę i Parchę. Dramat ogranicza się do rozmów prowadzonych w autach i przydrożnych barach, a rozgrywa się w języku, którym mówią bohaterowie i ich rozmówcy - pełnym błędów, koślawym, bełkotliwym, odsłaniającym umysłową i emocjonalną pustkę. Oboje należą do kategorii ludzi społecznie zbędnych i może, dlatego tak łatwo wchodzą w role rumuńskich żebraków. Kiedy narkotyki przestają działać, bohaterowie stają twarzą w twarz z polską rzeczywistością. Początek spektaklu w sobotę o godz. 19 w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym przy ul. Modrzejewskiej 12 w Koszalinie. Bilety kosztują 30 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji