Artykuły

Kraków. "Szalona lokomotywa" w 3D

- To będzie megaprodukcja w prawdziwie witkacowskim duchu - zapowiada Robert Kalinowski

Wytwórnia filmowa Alvernia Studios - jak już informowaliśmy, jako pierwsi - nabyła prawa do sfilmowania legendarnego musicalu "Szalona lokomotywa", opartego na tekstach Witkacego.

Obecnie Krzysztof Jasiński, reżyser tamtego widowiska, wystawionego przed 33 laty w Teatrze STU, pracuje nad librettem, które będzie podstawą filmowego scenopisu.

Film z muzyką Marka Grechuty i Jana Kantego Pawluśkiewicza zostanie zrealizowany w technologii 3D. - To będzie megaprodukcja w prawdziwie witkacowskim duchu - zapowiada Robert Kalinowski, reprezentujący wytwórnię. Dodajmy, w 3D nie powstał w Polsce jeszcze żaden film fabularny.

Nieoficjalnie mówi się, że film reżyserowałby jakiś młody twórca, z którym współpracowałby doświadczony operator. Nieznane są jeszcze nazwiska choreografów; jak mówi Krzysztof Jasiński, na pewno będzie pracowało wielu, by byli to specjaliści od konkretnych tańców.

- Przygotowuję zupełnie nowe libretto, choć oczywiście materia literacka pozostaje ta sama. Akcja musicalu będzie toczyć się przez dwa dni i dwie noce tuż przed I wojną światową, ale będą zarówno retrospekcje, jak i podróże w przyszłość. Rola Istvana, niegdyś granego przez Jerzego Stuhra, będzie teraz rozbudowana, niezmiennie natomiast to on oraz Belzebub, Hilda i Krystyna, będą wiodącymi postaciami. Zdradzę, że istotną rolę odgrywać będzie wiersz Czechowicza "Motorek", znany i z wersji teatralnej. Wszystko, jak to w musicalu, będzie podporządkowane muzyce; której część będzie musiał Jan Kanty Pawluśkiewicz dopisać. Pojawi się także Firma Portretowa Witkacego - ujawnił nam Krzysztof Jasiński.

Pytany o to, czy ma swoje typy obsadowe, powiedział jedynie, że to wyłoni konkurs, w którym pewnie najtrudniej będzie znaleźć odtwórców ról Belzebuba i Istvana, bo niewielu jest aktorów, którzy tańczą i śpiewają, a jeszcze dobrze by było, by umieli grać na instrumencie.

Twórca Alvernia Studios, a wcześniej radia RMF, Stanisław Tyczyński to wielki fan kina, w tym musicali takich, jak "Chicago" czy "Moulin Rouge", zatem łatwo sobie wyobrazić, że ta "Szalona lokomotywa" będzie miała gigantyczny rozmach. Ma być wszak pierwszą produkcją Alvernia Studios, można by powiedzieć lokomotywą, którą zamierza ono wjechać w świat światowego kina.

Alvernia Studios to pierwsza w powojennej Polsce niepaństwowa wytwórnia filmowa, zbudowana w słynnych "kopułach" niedaleko Krakowa. W specjalnym numerze wydanym przed tegorocznym festiwalem w Cannes, prestiżowy magazyn "The Hollywood Reporter" umieścił Alvernię w grupie "najbardziej obiecujących studiów filmowych" (The world's hottest production facilities).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji