Artykuły

Mały Książę nie będzie spektaklem jednego sezonu

- Użyjemy różnych form ruchu, począwszy od tańca współczesnego z elementami układów Marthy Graham, po mój własny styl. Będą elementy tańca klasycznego w postaci Róży oraz czysto rewiowy numer z różami. Wykorzystujemy też technikę stepu, jazzu, modern, kontakt improwizację - mówi choreograf ROMAN KOMASSA przed premierą "Małego księcia" w Teatrze Muzycznym w Gdyni.

Wielkimi krokami zbliża się największe wydarzenie teatralne sezonu dla małych widzów. Jedna z najpiękniejszych historii o miłości, "Mały Książę", już od soboty 5 czerwca na scenie Teatru Muzycznego. O tym, jak spektakl ten będzie wyglądać, z Romanem Komassą rozmawia Łukasz Rudziński.

Nie pierwszy raz spotyka się Pan w teatrze z książką Antoine'a de Saint-Exupéry'ego...

- W 2003 roku zrealizowałem spektakl w formie teatru ruchu w Teatrze Logos w Łodzi. Jednak tematyka "Małego księcia" jest tak frapująca, a poetyka literatury tak piękna, że nie sposób do niej nie wracać. W tej opowieści jest wszystko, począwszy od narodzin po śmierć i to, co się dzieje z człowiekiem, który przechodzi przez różne sfery swojego bytu. Trzeba uchwycić te momenty, zatrzymać się na chwilę i odpowiedzieć na pytania "gdzie jestem", "co robię" i "dlaczego". Ten temat jest uniwersalny i dotyczy każdego z nas.

Jak wytańczą nam "Małego Księcia" artyści Teatru Muzycznego?

- Użyjemy różnych form ruchu - począwszy od tańca współczesnego z elementami układów Marthy Graham, po mój własny styl. Będą elementy tańca klasycznego w postaci Róży oraz czysto rewiowy numer z różami. Wykorzystujemy też technikę stepu, jazzu, modern, kontakt improwizację - to daje nam olbrzymi wachlarz możliwości. Nie będzie to spektakl jednej formy ruchu, bo poprzez jego zróżnicowanie, chcę przyciągnąć uwagę widza, stworzyć spektakl wielowymiarowy.

Zamierza pan utrzymać uwagę małych widzów tylko tańcem?

- Oczywiście używamy także słowa, rekwizytów, muzyki na żywo, śpiewu i wokaliz. Nie ma możliwości, aby tekst "Małego Księcia" zabrzmiał w w takim przedstawieniu w całości. Wiele wątków zaistnieje tylko w obrazach. Postaci będą podkreślone również poprzez kostium. Jeśli chodzi o samą dramaturgię spektaklu, starałem się utrzymać się credo książki. Koncentrujemy się na głównym temacie - Pilot, który od początku styka się z Małym Księciem i pozostaje w sferze tajemnicy przed faktem życia i śmierci. Pojawią się też multiprojekcje, choćby projekcja pięknych mgławic.

Spektakl grywany będzie w bloku porannym. Kieruje go Pan zatem tylko do młodego widza?

Samo przesłanie "Małego Księcia" jest niezwykle proste i zrozumiałe. Są pewne elementarne, proste obrazy, które będę chciał pokazać. Pomimo ciężaru tematu, pokażemy je w wesołym stylu, aby bez trudu mógł je odebrać młody widz, nawet pięcioletnie dziecko, które nie zwraca uwagi na kwestie filozoficzne. Ale wierzę, że ten spektakl trafi także do starszych. To najtrudniejsze zadanie dla reżysera i choreografa - stworzyć taki spektakl, żeby najmniejszy widz i dorosły znaleźli w nim coś dla siebie. Nie chcę robić spektaklu tylko jednego sezonu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji