Artykuły

Beatryks Cenci

19.III.73 .Warszawa. Teatr Poniedziałkowy. Juliusz Słowacki: BEATRYKS CENCI, reżyseria Gustaw Holoubek, real. TV Mieczysław Małysz, w rolach głównych: Aleksandra Śląska, Magdalena Zawadzka.

Trzeba dostarczyć widzowi prawdziwego osadu snów, w których jego zamiłowanie do zbrodni, jego obsesje erotyczne, dzikość, urojenia, utopijne odczucie życia i rzeczy, nawet jego kanibalizm wypłyną na płaszczyznę nie niedomyślaną i iluzoryczną, lecz wewnętrzną - tak uzasadniał znany francuski teoretyk teatru i dramaturg Antonin Artaud (1896 - 1948) swoją teorię tzw. "teatru okrucieństwa". Jedyna jego pełnospektaklowa sztuka teatralna - to "Rodzina Cencich" - dramat kazirodztwa, który wywołał skandal w roku 1935!

Juliusz Słowacki napisał swoją wersję tragedii rodu Cencich na prawie 100 lat przed Artaudem, nie przeczuwał zapewne, iż powstanie kiedyś specjalna teoria "teatru okrucieństwa", czytając jednak dzisiaj ten stosunkowo mało znany utwór autora "Mazepy", musimy spojrzeć nań poprzez pryzmat doświadczeń współczesnego teatru i to właśnie chyba doświadczeń teatru grozy, horror-filmów i in. Cóż bowiem stało się kanwą tej tragedii: córka zgwałcona przez ojca, dzieci podnoszą sztylety przeciw ojcu, a ręką ich kieruje matka, brat zabija brata, nie licząc kilku innych trupów, poległych przypadkowo. Krew leje się strumieniami, szaleją wiedźmy niczym antyczne erynie nawołując do zbrodni, a potem tropią bezlitośnie morderców. Gwałt i zdrada, zbrodnia i szaleństwo... W tej tragedii Słowackiego odzywają się niewątpliwie echa szekspirowskich wzorów: wiedźmy przywędrowały do renesansowego Rzymu wprost z "Makbeta", waśń rodu Orsinich i Cencich przypomina spory Kapulettich i Montekkich z "Romea i Julii". I podobnie jak u angielskiego mistrza, na tle krwawych i tragicznych wydarzeń wykwita czyste, nieskalane i prawdziwe uczucie nieszczęsnej Beatryks Cenci do malarza Gianniego, z rodu Orsinich. W tragedii tej jednak wszystko prowadzi do nowych zbrodni, do nowego przelewu krwi. Nawet mdłość.

Splot tragicznych wypadków, nagłe uczucia i niespodziewane spotkania przypominają nieco konwencję dramatów francuskiego pisarza romantycznego, Wiktora Hugo. Jego "Lukrecja Borgia" czy "Angelo tyran Padwy" bliskie są konstrukcji dramatu Słowackiego. "Beatryks Cenci" przerasta jednakże te utwory poezją wysokiej próby, pięknym wierszem i ograniczeniem perypetii akcji do najbardziej krwawych i tragicznych w skutkach wydarzeń. Dlatego wydaje się, iż tylko inscenizacja w stylu poetyckiego teatru grozy, a nie "przygodowego romansu", może dla współczesnego widza ocalić walory tej jakże trudnej choć pięknej tragedii naszego wieszcza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji