Artykuły

Śpiąca królewna i książę na deskorolce

"Śpiąca Królewna" w reż. Lecha Chojnackiego w Teatrze Animacji w Poznaniu. Pisze Michał Gradowski w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Inna "Śpiąca królewna", jak swoją najnowszą premierę zapowiadał Teatr Animacji, wcale taka inna nie jest. Choć baśń Braci Grimm mocno uwspółcześniono, zaskoczyć się nie udało.

(...)

W "Śpiącej Królewnie" na początku jest problem z prokreacją - zawodzi bocian, w kapuście zamiast dziecka siedzi robak, z kapelusza nie udaje się wyczarować nawet królika. Co robić, co robić? - bezradnie rozkłada ręce niespełniony król. Pomaga wszystkowiedząca żaba w sadzawce, która szybko wyjaśnia co i jak. Potem jest monarszy pocałunek, który widownia kwituje z ostentacyjną dezaprobatą - przeciągłym "bleee". Ale m.in. bez niego nie byłoby głównej bohaterki. Królewna Różyczka szczęśliwie przychodzi na świat, jest bal, siedem wróżek, tylko sześć złotych talerzy i złowieszcza przepowiednia: wrzeciono i zapowiedź snu. Służba w składzie sprzątaczko-niania, kucharz i ogrodnik robi oczywiście wszystko, żeby się nie spełniła. Świetna jest zwłaszcza niania (Krzysztof Dutkiewicz) - niefrasobliwa, trzpiotowata, czuła. Poczynania Królewny są bacznie śledzone, z pomocą przychodzą nawet nowoczesne technologie (bezprzewodowe łącze komunikacyjne zmiotka-patelnia-grabki), ale z przeznaczeniem nie wygrasz. Królewna zapada w sen.

I znów nie obędzie się bez wszystkowiedzącej żaby, która całą bajkę zna, ale co dalej, nie chce zdradzić. Trzeba ją pocałować (znowu "bleee"). A dalej jest plejada antypatycznych kawalerów. Pierwszy: nie dość, że brzydal, to jeszcze tchórz. Drugi: szemrany elegant kopcący przez lufkę papierosa (ratunek przez pocałunek nie wchodzi więc w rachubę). Trzeci: Paparazzi - tabloidowa hiena z nieodłącznym aparatem. Zwycięża - absztyfikant z zielonymi włosami na deskorolce. Idealny nie jest, ale na bezrybiu...

Z kilku ostatnich premier w Teatrze Animacji ("Najmniejszy Bal Świata", "Pastorałka dla Woła i Osła"), ta jest wbrew pozorom najbardziej konwencjonalna - uwspółcześniona, ale przewidywalna. Dzięki energetycznemu aktorstwu i niemal nieustającemu ruchowi na scenie, wcale się jednak nie nudzi.

Całość: Gazeta Wyborcza Poznań

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji