Artykuły

Lublin. "Goła baba" Szczepkowskiej w Art Studio

Monodram Joanny Szczepkowskiej "Goła baba" [na zdjęciu] zobaczymy w Lubelskim Salonie Artystycznym.

Nieśmiała kobieta z parasolką w dłoni zmienia się w ekspansywną babę. Zaraz show nabierze rozpędu i wszyscy zrozumieją o co chodzi. Padną prymitywne dowcipy i będzie strip-tease. Te dwie postacie rywalizują o uwagę publiczności, a także o to, co dzisiaj ma większą siłę wyrazu - liryka czy rubaszność, kobieta czy baba?

Szczepkowska to aktorka niepokorna. Jako pierwsza kobieta została wybrana na prezesa Związku Artystów Scen Polskich. Jej słynne obwieszczenie o końcu komunizmu parafrazował w 2003 roku Marek Borowski. W nawiązaniu do jej słów w "Dzienniku Telewizyjnym" z października 1989r. były wicepremier i minister finansów rzekł: "Jako Joanna Szczepkowska bis ogłaszam, że IV RP 21 października umarła". Joanna Szczepkowska gra, pisze i nie boi się wyrażać swoich poglądów, nawet jeżeli może skończyć się to skandalem. Odczuła to na własnej skórze przy okazji "Persona. Ciało Simone", spektaklu Krystiana Lupy. Jest 13 lutego, premiera w Teatrze Dramatycznym, a tu nagle pokazują się gołe pośladki Szczepkowskiej i publiczność słyszy pytanie "Jak daleko można pójść?".

W rozmowie z Piotrem Pacewiczem skomentowała swój gest następująco: "Nie można go oddzielić od dyskusji wokół teatru, jaka toczy się w środowisku. Walczą ze sobą z jednej strony ci, którzy uważają, że teatr jest miejscem poszukiwań i daleko idącego eksperymentu w ramach świadczeń państwa, i ci, którzy czują się zobowiązani wobec widza pokazaniem formy gotowej i dojrzałej". Lupa rolę wymówił. Nie pomogło - cała dyskusja o spektaklu ograniczyła się do rozstrzygnięcia kwestii, czy Szczepkowska jest skandalistką, czy performerką.

"Goła baba" powstała najpierw jako książka. Posłużyła w latach 90. jako materiał do "monokomedii". Tematyka spektaklu jest wciąż aktualna. Są nią rozważania o miejscu i roli sztuki we współczesnym świecie oraz o gustach i potrzebach publiczności. Kobieta z parasolką i hołdująca złemu smakowi baba, to odpowiedź na preferencje dwóch rodzajów widowni - tej, która kontempluje sztukę w skupieniu i tej, która poznaje swoich idoli za pośrednictwem hałaśliwego telewizora. - Goła baba jest otyłą kobietą, zwyczajną jak na przystankach tramwajowych. Śmieje się często i zaraźliwie - pisze Szczepkowska.

"Goła baba", Art Studio w Chatce Żaka, ul. Radziszewskiego 16, 31 maja, godz. 19, bilety 25-35 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji