Artykuły

"Subretka" Deval'a w Lipnie

Ostatnio w prasie codziennej i tygodnikach literackich pojawiły się ciekawe artykuły na temat konieczności spopularyzowania sztuki scenicznej na prowincji. Wiemy, że w Polsce dorobek teatrów objazdowych był wielki; wystarczy wspomnieć bodaj Redutę Osterwy. W ostatnich czasach jakoś ta rzecz upadła, może nie pod wzglądem ilości wyjazdów zespołów teatralnych na prowincję, ale raczej pod względem doboru sztuk granych i ich wykonania. Utarło się - mówią teatry objazdowe - że na prowincji publiczność żąda komedii lekkiej i banalnej; my w tym powiedzeniu, nie doszukalibyśmy się winy samych teatrów objazdowych, które wyjeżdżając na prowincję, dobierają zespół aktorski młody i niewyrobiony, a dekoracje nie przekraczają skromnych ram prymitywizmu Molierowskiego. Nic też dziwnego, że takie zespoły mogą grać tylko sztuki lekkie i banalne.

W Lipnie często gości na występach teatr objazdowy poznański i tu właśnie widać ten brak bodajże prymitywnych dekoracji, nie mówiąc, że często w wystawianych sztukach aktorzy nie umieją nawet roli. Teatr ten wieczorem dla dorosłych wystawia sztuki, komedie wątpliwej wartości artystycznej. Gdybyśmy się przyjrzeli cyklowi sztuk klasycznych, dawanych dla młodzieży szkolnej po południu, to zobaczylibyśmy, że dekoracje są wprost fatalne, zbroje zniszczone i niekompletne; widzieliśmy, bodaj w "Balladynie", że hełmem Kirkora posługiwało się aż czterech aktorów.

Jakże odmienne wrażenie robi na widzu sztuka, odegrana przez teatr objazdowy Ziemi Pomorskiej w Toruniu. Z satysfakcją wspominamy o ostatnio granej "Subretce" Deval'a. Treść sztuki ciekawa: Deval, sam będąc francuzem, broni w sztuce dobrego imienia kobiety francuskiej w Stanach Zjedn. A.P.,o której Amerykanie wyrobili sobie ujemne zdanie. Sztuka bardzo ciekawie zmontowana, komedia, w którą wplątano silne momenty dramat., oraz wiele scen lirycznych, została odegrana w obsadzie premierowej. Krytyki teatru Toruńskiego nie chcę się podejmować; jest nam powszechnie znana dodatnia krytyka Boy'a-Żeleńskiego; ja tylko ograniczę się do podkreślenia wspaniale odegranej roli p. E. Dziewońskiej w roli François'e i momentu trag., odtworzonego przez p. Dziewońską i p. Strzeleckiego w scenie, w której Corrigne przez rzucenie się z 16 piętra chciał pozbawić się życia. Moment ogólnego napięcia aktorzy w całości osiągnęli. Dekoracje skromne, ale nie prymitywne; toalety pań ładne.

Całość zostawia silne i długotrwałe wrażenie na widzu. Należało by pragnąć, by teatr Ziemi Pomorskiej częściej zaglądał do naszego miasta i aby publiczność lipnowska przez zapewnienie większej frekwencji okazała uznanie i zrozumienie dla tak pożytecznej i artystycznie wysoko postawionej placówki kulturalnej.

[data publikacji artykułu nieznana]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji