Artykuły

Chińska kokaina, czyli sen o Paryżu

Autor: Michaił Bułhakow. Scenariusz tv i reżyseria: Krzysztof Zaleski. Muzyka: Alosza Awdiejew. Występują: Maria Pakulnis (Zojka), Janusz Gajos (Ametystów), Tadeusz Huk (Obolianinow), Andrzej Grabowski (Gęś-Ładowny), Zbigniew Kosowski (Bandolet), Dominika Bednarczyk (Ałła), Agnieszka Schimscheiner (Mamuśka, Madame Iwanowna, Błażej Wójcik (Cherubin), Andrzej Hudziak (Handzaliń), Tamara Arciuch, Iwona Budner, Monika Chomicka, Beata Kłosowska, Barbara Kurzaj (Modelki), Tomasz Międzik, Marcin Kuźmiński, Andrzej Konopka, Zbigniew Dziduch, Marek Łątkowski (Nieznajomi) oraz Alosza Awdiejew

Ballada teatralna według "Mieszkania Zojki" Michaiła Bułhakowa (1891-1940). Sztuka napisana w 1925 r., równocześnie z powieścią "Psie serce", opublikowana dopiero w 1987 r., miała więcej szczęścia - grano ją w 1926 r., w Teatrze im. Wachtangowa, zanim wszystkie utwory Bułhakowa objął zakaz druku i wystawiania. Z pozoru "Mieszkanie Zojki" wydawało się utworem typowym dla okresu NEP-u, który był jedyną i krótkotrwałą próbą ekonomicznego otwarcia gospodarki komunistycznej w stronę prywatnej inicjatywy. Na użytek cenzury Bułhakow wystylizował sztukę na satyrę przeciwko obrzydliwej mentalności burżuja, którego zwycięska rewolucja dopada nawet w prywatnym mieszkaniu, gdzie też knuje intrygi i spiskuje przeciwko władzy.

Jednak farsa o strasznych mieszczanach, odczytana w kontekście innych jego dzieł, odsłania takie same, charakterystyczne dla pisarstwa Bułhakowa cechy: przenikliwy zmysł satyryczny, dowcip dialogu, umiejętność konstruowania sytuacji, w których od realizmu do absurdu jest tylko jeden krok. "Mieszkanie Zojki" staje się krzywym zwierciadłem świata, który oszalał, gdzie nie ostały się żadne wartości. Tutaj wszystko staje się zlepkiem oszustw, pozorów i łgarstw - "była kura" poddana eksperymentom naukowym zostaje kogutem, były hrabia jest klezmerem, dobroduszny Chińczyk zostaje mordercą, cnotliwa panna wystawia swoje pocałunki na licytację, wreszcie każdy ucieka się do jakiegoś kamuflażu, który wymusza na nim życie, ukrywając swoją autentyczną tożsamość. Jedno tylko wydaje się prawdziwe - marzenie o wyjeździe do Paryża, gdzie życie z pewnością jest normalne, dostatnie i piękne. O tym myślą wszyscy. A wszystko, co dzieje się w mieszkaniu Zojki, dziwnie przypomina całkiem współczesne czasy.

Tymczasem rzecz dzieje się w latach 20. w Moskwie. Zoja Denisowna Pelc, niegdyś żona bogatego fabrykanta, dziś pozostająca w nieformalnym związku ze zubożałym arystokratą Obolianinowem, walczy o ocalenie jednej pozostałości dawnej fortuny: swego mieszkania. Jest kobietą obrotną, znającą życie, a przede wszystkim - słabe strony urzędników i cenę ludzkiej uczciwości. Ma hojną

rękę i nie ma skrupułów. By uchronić swoje mieszkanie przed obowiązkowym "zagęszczeniem", Zojka zdobywa zezwolenie na uruchomienie wzorcowego zakładu krawieckiego szyjącego odzież roboczą. Jednak jej potrzeby znacznie przewyższają możliwości finansowe szefowej takiej firmy - na łapówki wydaje krocie, planowany wyjazd do Paryża pochłonie olbrzymie pieniądze, a jej ukochany Obolianinow wciąż potrzebuje nowych dawek "roztworu", potajemnie kupowanego od Chińczyka.

Podejrzany typ Ametystów, obieżyświat i krętacz, doradza "kuzyneczce" uruchomienie szkoły modelek. Ametystów najlepiej urządził się w nowej rzeczywistości. Przez ostatnie lata na przemian przystawał do "czerwonych" lub "białych"; pobierając od jednych i drugich fundusze "na ewakuację", przystawał do tych, którzy akurat byli górą. Szantażowana przez oszusta Zoja powierza mu stanowisko kierownika administracyjnego, Ametystów zaś wywiązuje się idealnie z roli mistrza ceremonii w lokalu, który bardziej przypomina nielegalny dom uciech niż specjalistyczny zakład krawiecki. On i Zojka w pełni rozwijają swe talenty, gdy wpada w ich ręce dyrektor trustu metali trudno topliwych Gęś-Ładowny, gruba ryba z bardzo grubym portfelem. Osiągnął w życiu wszystko co mógł, tylko jednego wymyślić nie może - jak zamienić pieniądze na miłość.

Na to pytanie nie znajduje odpowiedzi nie tylko zamroczony alkoholem prostak. Różnica tkwi w tym, że innych bardziej interesuje problem, jak zdobyć pieniądze, choćby po trupach. I co zrobić w przypadku, "gdy jakiś frajer nie nabierze się na bajer", jak w finałowej balladzie śpiewa Alosza Awdiejew.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji