Artykuły

Pigułka klasyki

Proponują wam obejrzenie takich spektakli, które mogą wzbogacić wiedzę potrzebną na egzaminach

W Teatrze Polskim odbyła się niedawno premiera "Straconych zachodów miłości" Williama Szekspira. Ta urocza komedia miłosna w ciągu ostatnich 100 lat wystawiana była u nas zaledwie około dziesięciu razy. Być może również z tego względu Maciej Prus wyreżyserował spektakl dbając przede wszystkim o wydobycie walorów szekspirowskiego tekstu. Śliczne dekoracje i kostiumy Zofii de Ines przydają atrakcyjności przedstawieniu, w którym występują przeważnie młodzi aktorzy Teatru Polskiego.

Z klasyki dwudziestowiecznej na uwagę w kwietniowym repertuarze zasługują przede wszystkim dwa tytuły: "Przemiana" w Teatrze Dramatycznym i "Opera za trzy grosze" w Ateneum.

"Przemiana" to sceniczna adaptacja słynnego opowiadania Franza Kafki o człowieku, który przeistoczył się w robaka. Największą zaletą przedstawienia jest oryginalny pomysł inscenizacyjny młodego reżysera Zbigniewa Brzozy - teatr odwołuje się tu do konwencji niemego, ekspresjonistycznego filmu. Pozwala to tworzyć niezwykłe i zaskakujące efekty wizualne. Poetyckie obrazy o rozmytych światłem konturach i stłumionych barwach budzą prawdziwy zachwyt na widowni. A równocześnie każą zastanowić się nad tragedią odmienności, nad potrzebą tolerancji. W spektaklu grają m.in. Jolanta Olszewska, Ewa Żukowska, Jarosław Gajewski, Michał Pawlicki. "Opery za trzy grosze" jest jedną z najbardziej lubianych przez publiczność sztuk Bertolta Brechta. Co więcej w dzisiejszej Polsce, w dobie kapitalistycznych przeobrażeń dramat, w którym ostro piętnuje się kult pieniądza, zyskuje doraźną wręcz aktualność. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że inscenizacja Krzysztofa Zaleskiego bardzo stępiła drapieżność Brechtowskiego przesłania, poświęcając ją dla widowiskowych i rozrywkowych walorów przedstawienia. Te ostatnie są jednak niebagatelne - popularne songi z "Opery" jak zwykle budzą aplauz publiczności, tym bardziej że wykonują je znani aktorzy: m.in. Maria Pakulnis, Krystyna Tkacz i Piotr Machalica.

Na koniec wypada poświęcić parę słów jednej z najświeższych - i zarazem najbardziej frapujących - premier bieżącego sezonu. Myślę o "Czterech komediach równoległych" Jerzego Grzegorzewskiego w Teatrze Studio. A ściślej mówiąc: o pierwszej części tego spektaklu, bo część druga będzie miała premierę dopiero w czerwcu. Na razie zatem obejrzeć możemy dwie "komedie równoległe", czyli dwie sceniczne miniatury, z których każda wykorzystuje wątki i motywy arcydzieł klasyki literackiej. Pierwsza nosi tytuł "Sonata epileptyczna" - tutaj świat Strindbergowskiej "Sonaty widm" przenika się ze światem "Idioty" Dostojewskiego. Z tego połączenia powstaje niepokojąca, migotliwa fantasmagoria przesycona atmosferą szaleństwa i rozpaczy. Druga miniatura "Jagogogo kocha Desdemonę" ma również charakter collage'u, splątuje wątki Szekspirowskiego "Otella" oraz "Śmierci w Wenecji" Tomasza Manna. Ten osobliwy, przejmujący spektakl z pewnością wart jest obejrzani a to chyba - niejednokrotnie, bo muszę lojalnie uprzedzić, że przedstawienie wymaga od widza dość solidnego przygotowania. Ale wysiłek wart jest zachodu - nieczęsto widuje się w teatrze dzieła, które w takim stopniu fascynują wyobraźnię i inspirują refleksję.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji