Kraków. "Hamlet" Andrzeja Wajdy w TVP Kultura
W swoim nowym cyklu TVP Kultura przypomni kilka spektakli Andrzeja Wajdy. Na pierwszy ogień idzie pamiętny "Hamlet" z Teresą Budzisz-Krzyżanowską w roli tytułowej.
Jeżeli prawdą jest, że każda aktorka marzy o zagraniu szekspirowskiej Julii, trzeba przyznać, że Teresa Budzisz-Krzyżanowska nie musiała marzyć zbyt długo. Zagrała ją wkrótce po ukończeniu krakowskiej PWST. Recenzenci podkreślali, że była to Julia bardzo wrażliwa i zmysłowa. Ale prawdziwym wyzwaniem dla aktorki stała się inna szekspirowska rola - księcia Danii. Propozycję taką Andrzej Wajda złożył aktorce w 1989 roku.
- Nie zdawałam sobie sprawy, jaki to wielki dar losu móc zatrzymać się nad takim tekstem - mówiła aktorka. - Nie miałam wyobrażenia, że spektakl może przybrać taką formę, w której moja obecność w roli Hamleta będzie usprawiedliwiona. Bo w końcu było to - tak jak chce Szekspir - zwierciadło czasu, w jakim wtedy przyszło nam żyć i pracować. To był spektakl przeciwko samotności, bezradności wobec zła. O istocie aktorstwa i magii sceny, która staje się azylem. O życiu i śmierci. Lubiłam przychodzić do teatru na te wieczory z Hamletem i odczuwać, jak widzowie razem z nim oddychają, milczą i myślą.
Spektakl Wajdy zrealizowany w krakowskim Starym to rzecz o teatrze, dlatego płeć głównego bohatera nie ma tu znaczenia. Nie wiadomo zresztą kiedy Budzisz -Krzyżanowska przeistacza się w Hamleta naprawdę. Po prostu wychodzi zza kulis w cielistym kostiumie i niedbałym ruchem zdejmuje kapelusz, zmienia kostium na inny i - dalej jest, mówi, porusza się, oddzielona od widowni oraz pozostałych aktorów" Starego Teatru. Jak ptak uwięziony w klatce, szamocący się bezradnie, tak ona w ciasnej garderobie mocuje się ze swoimi myślami-słowami, które wyrażają uczucia, emocje, doznania. Gra, zdaje się, bez wysiłku. I bez cienia fałszu.
TVP Kultura, wtorek 4 maja, godz. 20
