Operetka
Witold Gombrowicz uważał, że operetka jest jedną z najszczęśliwszych form, jakie się wytworzyły w teatrze. W swojej sztuce światowe procesy rewolucyjne sprowadził przewrotnie do konfliktu interesów arystokracji i... lokajstwa. W operetce postacie muszą być operetkowe, akcja operetkowa, mity operetkowe, a ja usiłowałem władować w nią za dużo. Dopiero więc, gdym te treści zawarł w metaforach ściśle operetkowych, jak strój, rewia mód, wszystko składnie mi się zamknęło" - pisał Gombrowicz w 1969 r. - "Ludzkość traci swoje najpiękniejsze wierzenia, swoje najukochańsze kostiumy. Ani Bóg, ani ideały; nawet rewolucja ginie. Wszystko zmierza ku czarnej trumnie! I wówczas z trumny wynurza się młoda nagość ludzka, wieczna radość naszej wiecznej młodości. Proste, jak operetka".
Cóż bowiem może uratować świat, jeśli nie niewinność nagości? Należy zrezygnować z przebrania (np. munduru), który pęta człowieka, narzucając mu formę i skłaniając do zachowań niezgodnych z naturą.
Przeniesienie inscenizacji Jerzego Grzegorzewskiego ze sceny narodowej do telewizji wyszło jej wyraźnie na korzyść. Zawężenie pola widzenia do małego ekranu zdynamizowało akcję. Ciekawiej prezentowała się scenografia Barbary Hanickiej imitująca słynną krakowską kawiarnię Jama Michalika, wyraziściej zabrzmiała muzyka Stanisława Radwana. Zbliżenia dały aktorom lepszą możliwość ujawnienia emocji postaci. I choćby nawet Ignacy Gogolewski na pierwszy rzut oka szokował z racji wieku jako dandys Szarm, trzeba przyznać, że stworzył doskonałą rolę. Znakomicie wspierali go m.in.: Igor Przegrodzki i Beata Fudalej (Księstwo Himalaj), Wojciech Malajkat (Fior), Mariusz Benoit (Hufnagiel), Jacek Różański (Firulet), Kinga llgner (Albertynka), Jan Monczka (Profesor).