Artykuły

Janda i Machalica działają jak magnes

"Nie należę do ludzi przegranych, mam zamiar zwyciężyć za każdą cenę" - mówi Margaret (Krystyna Janda) w spektaklu Tennessee Williamsa "Kotka na rozpalonym blaszanym dachu". Przedstawienie to przyjechało do Gdańska dzięki Agencji "Kontakt" z Teatru Powszechnego z Warszawy. Bilety (drogie!) rozkupione zostały bardzo szybko. I w sobotę i w niedzielę grane przy szczelnie wypełnionej widowni.

Sztuka Williamsa wystawiono po raz pierwszy w Nowym Jorku w 1955 roku przysporzyło autorowi uznania krytyki i widowni. Najznakomitsi realizatorzy siegali po ten tekst, a artyści - zarówno w wersji teatralnej jak i filmowej oraz telewizyjnej występowali najprzedniejsi. To spektakl aktorski, i dziś, kiedy już tekst "Kotki..." trochę zwietrzał, szczególne staje się wyzwanie obsadowe. Andrzej Rozhin - reżyser - doskonale zdawał sobie z tego sprawę i dlatego główne role obsadził troskliwie. Margaret - Krystyna Janda jest kobietą dojrzałą. Świadomą walki, którą podjęła - zarówno o względy męża jak i o sprawiedliwy podział rodzinnego majątku. Janda jest aktorką o ogromnych ekspresyjnych możliwościach. Pobudliwa, niespokojna, nie potrafi usiedzieć no miejscu, zaborcza -tak też prowadzi swą rolę. Jej wyciszenia są pozorne, pulsuje każdym nerwem. Ten typ aktorstwa trzeba lubić, by w pełni zaakceptować taką "Kotkę...". Natomiast Piotr Machalica jako Brie - mąż Margaret przynajmniej w pierwszym akcie stworzył dobry kontrapunkt - zupełnym przeciwieństwem. Ucieczki przed zakłamaniem, obrzydzeniem i słabością szuka w alkoholu. Udaje mu się wpadać w trans. Odgradza się od otoczenia murem pozornej obojętności, odpoczywa w ciszy. Jego zaklęty świat przełamuje ojciec - (w spektaklu i w życiu) Henryk Machalica. Część druga przedstawienia - ich rozmowa to rosnące napięcie, w którym wykrzyczana zostaje prawda. Jest ona okrutna dla obu.

Scenografię do warszawskiego spektaklu stworzyła Anna Marie Rachel, dobrze znana gdańskiej publiczności, bowiem od lat pracuje w Teatrze "Wybrzeże". Zaprojektowała ciepłe gustowne wnętrze w domu zamożnego farmera. Jest "dobrobyt i alkohole", są nastrojowe światła. Efektowny świat ułudy, w którym rozegra się dramat.

Dlaczego kobiety są złośliwe i drapieżne jak kotki? Bo zżere je zazdrość i tęsknota. Dlaczego mężczyźni są okrutni i despe tyczni? Bo nie znoszą obłudy i zakłamania, odczuwają przerażenie, z którym nie potrafią sobie poradzić. Te recepty Williamsa publiczność gdańska przyjęła życzliwie, a aktorów warszawskich nagrodziła brawami. Kurtyna szła w górę kilka razy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji