Artykuły

Dobre światło

"Duszyczką" pokazywaną w podziemiach Narodowego Jerzy Grzegorzewski chce pożegnać się z teatrem. W sobotę rozpoczął się przegląd twórczości wybitnego reżysera.

Moja droga teatralna dobiega końca. Muszę znaleźć sobie w życiu nowe miejsce - powtarza Jerzy Grzegorzewski, ale nikt nie daje wiary tym zapowiedziom. Reżyser(65 lat) jest w znakomitej formie. W sobotę odebrał Złotego Yoricka, nagrodę Fundacji Theatrum Gedanense (za spektakl "Morze i zwierciadło"), ma za sobą kolejną premierę - "Duszyczki" (na zdjęciu) - i choć spektakl ten to jeszcze materia surowa, z czasem na pewno nabierze niezwykłego wyrazu. To historia rozpięta między dwoma bardzo silnymi biegunami - podtrzymującym wolę życia erotyzmem i obezwładniającą świadomością śmierci. Przedstawienie pokazywane jest w wąskim tunelu pod ulicą Wierzbową. Od pokazu filmu Jerzy Grzegorzewski: Skrywana obecność" Jerzego Kaliny rozpoczął się festiwal Planeta Grzegorzewski.

- Nie miałem dobrego światła, więc wyglądam średnio - uprzedził widzów z właściwym sobie sceptycznym poczuciem humoru bohater dokumentu. Tymczasem świetny film Kaliny rzuca na Grzegorzewskiego ciepłe i rozjaśniające jego mroczną naturę światło.

Przegląd, który potrwa do soboty, to okazja, by obejrzeć niemal wszystkie spektakle wybitnego inscenizatora, stworzone dla sceny narodowej. Jest wśród nich m.in. "Ślub", który niebawem zejdzie z afisza.

Jerzy Grzegorzewski wróci zaś do malarstwa, zasiądzie z książką w fotelu i zapewne zacznie obmyślać nowy spektakl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji