"Terroryści" w Polskim
Halina Mikołajska gra rolę... Oriany Fallaci? Teatr Polski wierzy w Iredyńskiego. Wierzy w niego również. Jan Bratkowski, który w ciągu roku reżyseruje tu trzecią sztukę tego autora. Po "Ołtarzu wzniesionym sobie", wystawionym na scenie Kameralnej jesienią ubiegłego roku, po majowej premierze "Żegnaj Judaszu", Bratkowski wziął na warsztat "Terrorystów" Ireneusza Iredyńskiego. Prapremiera już za dwa dni, w czwartek, 21 bm.
W "Terrorystach" mówi się głównie o niej - o rewolucji, i o niej - Marii Schwarc, znakomitej dziennikarce, specjalizującej się w wywiadach z mężami stanu i wybitnymi postaciami naszych czasów (postać wyraźnie wzorowana na włoskiej dziennikarce, Orianie Fallaci). Akcje sztuki ulokował Iredyński w którymś z hiszpańskojęzycznych krajów Ameryki Środkowej, rządzonym krwawo przez dyktatora i jego Gwardię Narodową. Odpowiedzią na tę formę rządów jest terror i przygotowywana rewolucja. Kwaterą dowództwa terrorystów jest willa jednego z ministrów obecnego rządu. W wysmakowanym wnętrzu utrzymanym w stylu kolonialnym poznajemy komendanta, jego poglądy, jego metody, jego ludzi.
Na rozmowę z komendantem (Numer 1 - Janusz Zakrzeński) przybywa dziennikarka Maria Schwarc (Halina Mikołajska) oraz przedstawiciel telewizji Ladurie (Zygmunt Hobot). Oto ekspozycja. Machina słów, paradoksów, prowokacji i zbrodni zostaje puszczona w ruch...
Ludzi komendanta grają: Marek Barbasiewicz - Numer 7 oraz Wojciech Alaborski - Milczący. W roli Ministra występuje Andrzej Szczepkowski. Autorem scenografii jest Krzysztof Pankiewicz, kostiumy zaprojektowała Maria Teresa Jankowska.
"Terroryści" są już drugą premierą w tym sezonie teatralnego kombinatu Dejmka Polski-Kameralny i - jak słychać - tempo nie słabnie. Już trwają przygotowania do zapowiadanej na 2 grudnia "Gry o narodzeniu i śmierci" w opracowaniu dramaturgicznym i reżyserii dyrektora, zaś 21 bm. (a więc dniu najbliższej premiery) Kazimierz Dejmek przystępuje do prób "Maestra", najnowszej, jeszcze "ciepłej" sztuki Abramowa.