Artykuły

Mój debiut natchniony

- W garderobie zawsze mam egzemplarz dramatu i go przeglądam przed wyjściem na scenę. Dlaczego? Bo z tekstu zawsze można wyczytać coś nowego, odkryć inne znaczenie, wymyślić bardziej trafną puentę - rozmowa z łódzkim aktorem BRONISŁAWEM WROCŁAWSKIM.

Justyna Kościelna: Pamięta Pan swój debiut?

Bronisław Wrocławski: Świetnie, nawet ostatnio wspominałem ten dzień. To był licealny apel. Powodowany uczuciem miłości do koleżanki z klasy, mówiłem wiersz "Przypływ" Władysława Broniewskiego, o mężczyźnie umierającym na gruźlicę. Kiedy recytowałem jak natchniony, coś mnie ruszyło - po raz pierwszy poczułem, co to znaczy stać na scenie. Po moim występie koledzy zaczęli żartować i krzyczeć "bis" - nie mam złudzeń, pewnie chcieli, żeby apel trwał dłużej. Później trafiłem do kółka teatralnego i zamiast na medycynę, o której zawsze marzyłem, zdawałem do łódzkiej szkoły filmowej.

Jest Pan kolejnym aktorem, od którego słyszę, że chciał zostać lekarzem.

- Wcale mnie to nie dziwi. Wie pani dlaczego? Bo każdy porządny lekarz ma w sobie zdolność współodczuwania, umie wysłuchać pacjenta. Są badania mówiące, że sporo schorzeń można rozwiązać rozmową, i ja w to wierzę. W gabinecie więc, podobnie jak w teatrze, mamy do czynienia z pewnego rodzaju terapią, oczyszczeniem.

Na wrocławskim festiwalu też zafunduje Pan widzom terapię, bo wystąpi Pan w podwójnej roli: jurora i mistrza.

- Z "mistrzem" to bym nie przesadzał - po prostu pokażę monodram. A praca jurora bardzo mnie ekscytuje, już nie mogę się doczekać. Pierwszy raz będę oceniał małe formy teatralne i spodziewam się czegoś pięknego. Już sama myśl, że młodzi ludzie mają ochotę stanąć na scenie i powiedzieć coś do siebie, jest dla mnie cudem. Doceniam ich odwagę.

A Pan kiedy po raz pierwszy wystąpił w monodramie?

- 20 lat temu. Bardzo się bałem, podchodziłem do tej formy sceptycznie, bo nie umiałem sobie wyobrazić sytuacji, że jeden człowiek na scenie gada sam do siebie. Na szczęście pierwszy monodram, w którym zagrałem - "Moje listy do władz" Michaiła Bułhakowa - miał tę zaletę, że był rozmową autora ze Stalinem i władzami sowieckimi, i jednocześnie rozmową z publicznością.W garderobie zawsze mam egzemplarz dramatu i go przeglądam przed wyjściem na scenę. Dlaczego? Bo z tekstu zawsze można wyczytać coś nowego

Podobnie jest ze spektaklem "Sex, prochy i rock'n'roll" [na zdjęciu], który pokaże Pan we Wrocławiu. Przed premierą 10 lat temu mówił Pan, że poraziła Pana drastyczność tego utworu. Dziś dalej tak jest?

- Nie, dziś to rzeczywistość wyprzedziła tekst Erica Bogosiana. Widać to chociażby po reakcjach publiczności. Kiedyś po monologu żebraka ludzie zasypywali mnie drobniakami. Dzisiaj już tego nie robią, bo dawno przyzwyczailiśmy się do żebractwa i nie ufamy nikomu, kto prosi o pomoc.

"Sex, prochy..." to przedstawienie rekordzista. Grał je Pan już setki razy, ale podobno nigdy dwa razy tak samo. Dużo w tekście Amerykanina miejsca na improwizację?

- Dużo nie - muszę trzymać spektakl w pewnych w ryzach. Ale od czasu do czasu wplatam do niego jakiś nowy wątek. Ostatnio na przykład przeczytałem w gazecie, że jakiś tankowiec niszczy rafę koralową, i dodałem to do monologu ekologicznego, który wygłasza brudny facet. Widziałem, jak ktoś na widowni, pewnie obeznany z tą wiadomością, kiwał głową, przytakując.

Powtarzanie ciągle tego samego tekstu jeszcze się Panu nie znudziło?

- W garderobie zawsze mam egzemplarz dramatu i go przeglądam przed wyjściem na scenę. Dlaczego? Bo z tekstu zawsze można wyczytać coś nowego, odkryć inne znaczenie, wymyślić bardziej trafną puentę. To niewyczerpane źródło i warto go czytać tak długo, jak tylko można. Człowiek to nienażarta istota.

FETA w piątek

11. Festiwal Ewentualnych Talentów Aktorskich rozpocznie się w piątek w CK Agora. Młodzi aktorzy zaprezentują na nim 10-minutowe monodramy, które ocenią Elżbieta Lisowska-Kopeć, Maciej Masztalski i Bronisław Wrocławski. W ramach Fety odbędą się też warsztaty teatralne. Finał festiwalu wieńczy mistrzowski monodram Bronisława Wrocławskiego (nd., godz. 17, bilety: 25 zł). Więcej na ckagora.pl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji