Artykuły

Helena Modrzejewska w Lublinie

W marcu 1891 r. lubelską publiczność teatralną zelektryzowała niezwykła wiadomość, iż oto niebawem na scenie teatru przy ul. Namiestnikowskiej wystąpi Helena Modrzejewska! Boska, sławna, arcymistrzowska! Na obu kontynentach, Starym i Nowym, w Europie i Ameryce. "Gazeta Lubelska", jej czytelnicy i widzowie teatru trwali w oczekiwaniu i niepewności - przyjedzie i wystąpi Wielka Modrzejewska [na zdjęciu], czy jest to tylko pogłoska? Tym bardziej że w Teatrze zwanym Zimowym tudzież Wielkim... wiało i dymiło.

Teatr, wzniesiony co prawda wg nagrodzonego projektu arch. Karola Kozłowskiego z Warszawy, miał poważne wady i usterki, których pomimo najlepszych starań i remontów nie udało się usunąć. Z chwilą podniesienia kurtyny nadal "wiało zimnem ze sceny jak diabli", bowiem scena nie miała sufitu i nawet zawieszone nad nią najgrubsze, żeglarskie płótno niewiele pomogło. Nadto, nieprzystosowana do tak wielkiej - na ponad 600 osób - widowni wentylacja szwankowała, a uchodzące z gazowego żyrandola o 40 płomieniach gęste spaliny - były przez dłuższy czas nie do zniesienia. Przeto, bywały martwe sezony teatralne, szczególnie zimowe, zarówno z powodów wspomnianych usterek jak i wysokich kosztów ogrzewania sali widowiskowej. Zespoły omijały Lublin w obawie przed przeziębieniem i zaczadzeniem aktorów i widzów. Znalazł się jednakże odważny i operatywny impresario, pan M. P. Magnuski, który zaryzykował zorganizowanie tu występów Heleny Modrzejewskiej.

Prąd przeszedł po Lublinie

Kiedy stało się pewne, że Helena Modrzejewska wystąpi w Lublinie, wiadomość ta ponownie zelektryzowała lublinian. Przy czym, słowo "elektryzowała" nie jest tu adekwatne, bowiem Lublin i teatr - notabene - dopiero w latach dwudziestych XX wieku został zelektryfikowany. Ale przyjmijmy ten zrozumiały stan napięcia i emocji. Na "Modrzejewską" podwójnie podrożały bilety - pisała prasa lubelska. Nie, będą po normalnej cenie - demontowano, ale czy spektakl się odbędzie ? Kto przezorny szybko kupi, nie patrząc na cenę, bilety w cukierni Semadeniego, a kto się spóźnił, zapisywał się, niestety, "na społeczną listę" na drugi, niepewny jeszcze, występ gwiazdy. I wreszcie!

Gwiazda w blasku uwielbienia

Helena Modrzejewska w towarzystwie Bolesława Ładnowskiego, znanego aktora z warszawskiego Teatru "Rozmaitości" przybyła do Lublina rannym pociągiem z Warszawy 23 marca 1891 roku i zatrzymała się w hotelu "Victoria". Wieczorem wystąpiła na lubelskiej scenie. Publiczność powitała ją z należnym jej wielkości hołdem, niemilknącą kilka minut owacją. Najpierw wystąpił Ładnowski z "Parysem" Balińskiego, a po nim Modrzejewska, także z recytacją "Hagara na puszczy" Ujejskiego, po tym był III akt z dramatu "Dolilla" Feuiletta oraz części I, II i V aktu "Makbeta" Szekspira.

Po każdym ukazaniu się Modrzejewskiej na scenie zrywały się gorące oklaski. Nikt nie czuł wiejącego od sceny "cugu", ani kopcącego żyrandola. Na scenie czyniona była magia wielkiej sztuki, i tak ją odbierano, i przeżywano. Modrzejewską zasypano deszczem kwiatów i wręczono ogromny bukiet z białą szarfą i napisem "Wielkiej artystce - lublinianie". Podziękowania nie żałowano też Bolesławowi Ładnowskiemu. Modrzejewska ujęta serdecznym i entuzjastycznym przyjęciem w Lublinie, zgodziła się ponownie wystąpić...

Po raz drugi

Występ ten, w towarzystwie Bolesława Ładnowskiegp i Józefa Węgrzyna odbył się w Wielki Poniedziałek, 30 marca 1891 roku. W programie aktorzy wystąpili w części III aktu dramatu "Odetta" Sardou, w obrazie 5 z "Hamleta", a Modrzejewska w swej "koronnej" i wspaniałej roli "Adrianny Lecouvreur" E. Scribea. Na zakończenie zabrzmiało ze sceny "Pożegnanie" Z. Krasińskiego. Owacjom znów nie było końca. Artystka otrzymają wielki bukiet z szarfą i napisem "Mistrzyni słowa". Tłum wielbicieli jej talentu odprowadził ją i towarzyszących aktorów na nocny pociąg. Na dworcu młodzież utworzyła szpaler, żegnając przechodzącą do wagonu artystkę wierszami i okrzykami. Z okna wagonu niezapomniana "Adrianna Lecouvreur" rzucała odprowadzającym ją kwiaty, które chowano na pamiątkę. Występ Heleny Modrzejewskiej był dla Lublina i jego sceny dramatycznej wielkim wydarzeniem artystycznym, 114 lat temu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji