Artykuły

Jestem niepokorny, przewrotny

Z Adamem Sroką, dyrektorem Teatru Powszechnego w Radomiu o jego teatrze, festiwalach: Gombrowiczowskim i Radom Odważny oraz negatywnej opinii wystawionej mu przez związki zawodowe rozmawia Renata Metzger.

Renata Metzger: Jak Pan ocenia Radom i radomian? Mijają trzy lata Pana pracy w mieście, kończy się kontrakt.

Adam Sroka, dyrektor radomskiego Teatru Powszechnego: Patrzę na świat poprzez pryzmat teatru i tak postrzegam ludzi oraz miejsca. Na początku nie mogłem się trochę odnaleźć w tym mieście i teatrze. Było mało sztuk w repertuarze, w piątki, soboty, niedziele teatr nie grywał, rzadko odbywały się przedstawienia wieczorami. Teraz, weźmy marzec, mamy 32-34 przedstawienia i to po kilka dziennie. W ramach Festiwalu Sztuk Odważnych odkryliśmy sporo dobrych tekstów. Dla tych, którzy lubią rozrywkę, jest rozrywka, czyli "Wieczór kawalerski", dla szukających bardziej wysublimowanych przedstawień jest np. "Ślub". Mamy masę premier i jest duże zainteresowanie tym, co robimy, szczególnie wśród ludzi młodych.

Czyli jest Pan zadowolony z frekwencji?

- Tak. Grywamy przy pełnych salach. Nie tylko premiery, ale i normalne przedstawienia.

Czyli Radom to fajne miasto, ale czy Pan się przypadkiem nie próbuje podlizywać?

- Nie podlizuję się. Jeśli chcemy, by widz nas szanował, jesteśmy zobowiązani do okazywania tego samego publiczności. Jako twórca jestem niepokorny, przewrotny, moje spektakle nie są tradycyjne, czasem może nie dla szerokiej widowni, ale z drugiej strony traktuję widza bardzo poważnie, zależy mi na jego opinii. Stąd nie myślę o widzach jako o tych, co niczego nie rozumieją i można im podsuwać np. rzeczy niedoskonałe.

Tak się złożyło, że nie widziałam jeszcze Pana najnowszego dzieła "Kordiana", ale recenzje były chyba niezbyt dobre. Widzowie więc czegoś jednak nie zrozumieli?

- Recenzje nie były wcale złe... Forma spektaklu była bardzo nietypowa.

Zależy Panu na zdaniu krytyki? Klnie Pan czytając nieprzychylne notatki w prasie?

- Przeżywam każdą recenzję, może czasem faktycznie zaklnę z tego powodu. Krytyka ma oceniać, a twórca tworzyć.

A aktorów zdarzyło się czasem skląć?

- Nie wprost. Aktorzy są trochę z natury leniwi. Dotyczy to prawie wszystkich, z którymi pracowałem w różnych teatrach, a było ich kilkuset. Dlatego pracuję z nimi, powiedzmy, bardzo zdecydowanie, cierpko. Aktor potrzebuje stymulacji, musi na scenie dać z siebie wszystko, a nie puszczać oczko i grać na pół gwizdka.

Może jednak za mocno dokręca Pan śrubę? Trzy działające w teatrze związki pytane przez gminę wydały Panu negatywną opinię.

- Nie znam tej opinii, nie jest ona do mnie skierowana, nie wypada mi tu nic komentować.

Nie wierzę, że nie jest Panu przykro.

- Zrobiło mi się przykro, prawda. Staram się jak najlepiej robić teatr, ciężko pracuję i to samo proponuję innym w teatrze. Oczywiście, mam wiele wad i rozumiem, że coś się komuś może nie podobać.

Ma Pan kontrakt do czerwca. Chce Pan zostać z nami dłużej?

- Decyzję podejmie prezydent. Oczywiście, będę się zastanawiać, co dalej.

O sukcesach już Pan opowiedział, a największa wpadka Powszechnego pod Pana kierownictwem?

- Pewnie wiele rzeczy można by zrobić jeszcze lepiej, ale sytuacji, która zasługiwałaby na miano wpadki, nie znajduję.

Co z festiwalem gombrowiczowskim?

- Będzie w październiku.

A Pan będzie wtedy też?

- Przygotowuję program, bo taki jest obowiązek dyrektora. Wielu z przedstawień gombrowiczowskich zaplanowanych w różnych teatrach jeszcze nie ma, choć wiadomo, że powstają. Dlatego ostateczny program będzie można skonstruować w czerwcu. Niektóre projekty z zagranicy zaprosimy w koprodukcji z Konfrontacjami Teatralnymi w Lublinie, które w tym roku poświęcone są Gombrowiczowi. Udało się nam pozyskać z Ministerstwa Kultury wysoką dotację na festiwal - 150 tys. zł.

Mam wrażenie, że bardziej lubi Pan swoje dziecko - Festiwal Sztuk Odważnych niż festiwal gombrowiczowski.

- Kiedy przyszedłem do Radomia, okazało się, że zaraz powinien się odbyć festiwal gombrowiczowski. Nic jednak nie zostało przygotowane, więc faktycznie byłem przerażony. Potem pracowało się już dobrze, zmieniliśmy nieco formułę i znów jest dużo widzów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji