Artykuły

Lublin

Po lekkich satyrach i komediach, po sztukach pseudoideowych przereklamowanych gdzie indziej, jak "Przyjaciel przyjdzie wieczorem" lub "Szczeniaki", wystawiono "Marię Stuart" Słowackiego, reżyserii Ireny Ładosiówny, a następnie "Adwokata i róże" Szaniawskiego.

Premiera "Adwokata i róż" połączona była z 40-leciem pracy artystycznej dyrektora Antoniego Różyckiego.

Gdyby chodziło o wystawienie jednej ze sztuk Szaniawskiego nie w ramach jubileuszu, na pierwszeństwo zasługiwałyby raczej "Żeglarz", jako bardziej przystępny dla ogółu publiczności i "Dwa teatry", szczytowy utwór pisarza, w którym zrównoważyły się znakomicie wszystkie zalety jego stylu dramatycznego. Tym zdaniem nie kwestionuje się jednak pośrednio aktualności "Adwokata i róż" w twardych czasach, kiedy przeszczepianie ideałów piękna moralnego do innych dusz może torować drogę sprawiedliwości społecznej. Trudność roli Mecenasa, wykonanej przez jubilata, polega na konieczności uwydatnienia pracy duchowej, którą trudno uplastycznić na scenie. Szaniawski włożył dużo wysiłku w obronę sprawy hodowli róż, która nie jest zarwaniem z życiem. W utworach jego nie ma nic z pokazowego pięknoduchostwa, jego piękno jest dla ludzi, tu człowiek ratuje człowieka dzięki zapatrzeniu się "w oblicze czegoś Najwyższego". Elastyczna symbolika Szaniawskiego, oparta na doskonałym rozwiązaniu problemu wzajemnego przenikania świata realnego a świata marzeń, wymaga subtelnego cieniowania, w granicach z jednej strony niemal mistycznych (rosa mistica), z drugiej emocjonalnych (miłość kobiety).

Realizacja "Adwokata i róż", najlepsze osiągnięcie Teatru Miejskiego w bieżącym sezonie, nacechowana jest prawdziwą kulturą intelektualną, co już daje gwarancję należytego poziomu. Dzięki właściwemu tempu i nienadużywaniu pauz udało się uniknąć niebezpieczeństwa nudy, jaką groziło usuwanie przez autora realnych wydarzeń poza nawias sceny. Reżyserka - Gustawa Błońska -- wydobyła z poszczególnych artystów nowe możliwości, powierzając rolę Przyjaciela L. Wołłejce, Damy - Skrzydłowskiej, Doroty - T. Pasławskiej, Agenta - Klejerowi, Starego sługi - Chmielarczykowi, Marka - Kondratowi, Młodzieńca - Piekarskiemu.

Po spektaklu w dn. 13 maja odbyła się uroczystość jubileuszowa, w której wzięli udział przedstawiciele miejscowych władz i społeczeństwa oraz delegat Ministerstwa Kultury i Sztuki, radca M. Guranowski, Jubilat, udekorowany orderem Polonia restituta, otrzymał liczne depesze i listy od placówek kulturalnych i wybitnych osobistości ze świata artystycznego. Pu-bliczność żywiołowymi oklaskami wyraziła Antoniemu Różyckiemu, opuszczającemu Lublin, swą wdzięczność za dwuletnią pracę na stanowisku dyrektora Teatru Miejskiego.

W okresie sprawozdawczym przybyła Lublinowi bardzo cenna placówka kulturalna - "Nasz Teatr", który zainaugurował swoją działalność programem pt. "Romantyczność", składającym się z ballad i romansów Mickiewicza. Irena Parandowska, założycielka Teatru i jego reżyserka, pracująca z adeptami Szkoły Dramatycznej, dąży do uzyskania wizji dramatycznej za pomocą narracji opartej na elemencie emocjonalnym, znajdującym wyraz w oryginalnie pomyślanej i zindywidualizowanej rytmice ruchów chóru, przy daleko posuniętym wyodrębnieniu poszczególnych członków zespołu recytacyjnego. Działalność ,,Naszego Teatru", popularyzu-jącego wielką poezję wśród młodzieży szkolnej i szerokich mas społeczeństwa, zapowiada się dobrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji