Artykuły

Wieczór Trzech Króli

ŻADEN zapewne pisarz w dziejach europejskiej kultury nie wywarł tak wielkiego wpływu na dalsze losy literatury i teatru jak Szekspir. Niektórzy twierdzą, że był największym pisarzem i w dziejach, inni przypisują cały jego dorobek innym autorom twierdząc, że Szekspira w ogóle nie było. I jedni i drudzy nie dyskutują jednak wartości samych tekstów literackich, w tym przypadku przede wszystkim dramatów, o których tak pisał w półtora wieku po śmierci autora wielki krytyk angielski Samuel Johnson: "Strumień czasu, który nieustannie wymywa rozpuszczalną materię innych poetów, opływa skałę Szekspirowską, nie czyniąc jej szkody".

Na opokę owej "Szekspirowskiej skały" składają się przede wszystkim dramaty, pisane między rokiem 1590 a 1613; kanon, składający się z 37 sztuk - komedii, tragedii i kronik królewskich. Zaskakująca różnorodność, ale też geniusz Szekspira zasadza się na ogromnej - artystycznej i ideowej wszechstronności, która pozwalała mu na swobodne poruszanie się w czasie i pstrzeni różnych epok i kultur, zachowując zawsze walor aktualności problematyki (ważny dla współczesnych) i uniwersalności intelektualnej, filozoficznej refleksji; tej uniwersalności, która decyduje o ważności Szekspira dla nas. Autor "Hamleta" nie mógł nigdy - w przeciwieństwie do wielu, zapomnianych za życia, pisarzy uskarżać na brak zrozumienia i popularności. Zapewne wieloma swoimi dziełami Szekspir przerastał epokę, w której tworzył, ale też epoka umiała docenić jego geniusz. Stąd stała, nieprzerwana od blisko czterystu lat obecność Szekspira w kanonie lektur i na scenicznych deskach - najpierw Anglii, później - jeszcze za życia autora - Europy, wreszcie - całego świata. I do Polski dzieło Szekspira trafia bardzo wcześnie. Już w roku 1605 w Gdańsku i w 1607 w Elblągu angielskie trupy teatralne wystawiają pierwsze sztuki Szekspirowskie. Debiutem warszawskim jest "Poskromienie złośnicy" wystawione na zamku królewskim Zygmunta III w roku 1611. Jednak na pierwszą polską prapremierę trzeba, jeszcze było czekać blisko dwieście lat, aż do roku 1796, kiedy to we Lwowie wystawiono zaadaptowany tekst "Romea i Julii". Potem już szybko następują dalsze prapremiery: w 1798 "Hamleta" (Lwów), w 1801 "Otella" (Warszawa), w 1805 "Króla Leara" (Warszawa), w 1809 "Makbeta" (Lwów). Jak więc widzimy, polska recepcja Szekspira zaczyna się od tragedii, jego znakomite komedie dłużej musiały czekać na należne im uznanie.

"Wieczór Trzech Króli" - jedna z najlepszych szekspirowskich komedii, podpiął w tzw. II okresie twórczości Szekspira (lata 1594-1600) obok innych znakomitych utworów komediowych m. in. "Snu nocy letniej", "Kupca weneckiego", "Jak wam się podoba", i tragedii: "Romeo i Julia", "Ryszard II". Pokazywały "Wieczór" w Polsce już pierwsze angielskie trupy teatralne, miała też sztukę kilka XIX-wiecznych przekładów (choć w ogóle wydań książkowych mamy mało), jednak na polską prapremierę trzeba było czekać aż do roku 1884, kiedy to po wielkich sukcesach w Ameryce, wyreżyserowała "Wieczór" w Krakowie i Warszawie, grając w nim równocześnie rolę Violi - Helena Modrzejewska. Od tego czasu "Wieczór Trzech Króli" gości nieprzerwanie na naszych scenach, osiągając w ciągu dziewięćdziesięciu czterech lat ponad sto premier.

Nie sposób jednak dziwić się powodzeniu Szekspirowskiej komedii, pamiętając o jej niezaprzeczalnych walorach. Jest to bowiem dramat, w którym obok ogromnego ładunku komizmu, zawarł również autor liryczną refleksję egzystencjalną nad losem ludzkiego marzenia, tęsknoty, uczucia, które może być treścią życia. Śmiejąc się z bufonady Malvolia, intryg Violi, lub mądrych błazenad Feste, nie jesteśmy przecież wolni od melancholijnej zadumy nad uniwersalnością ludzkich losów... Gdańskie przedstawienie "Wieczoru Trzech Króli", którego premiera odbędzie się 11 lutego br. w Teatrze "Wybrzeże" (scena na Targu Węglowym) reżyseruje Ryszard Major. Scenografia jest dziełem Jadwigi Pożakowskjej, muzyka - Andrzeja Głowińskiego. Wystąpią: Joanna Bogacka (Olivia), Elżbieta Goetel (Viola-Sebastian), Alina Lipnicka (Maria), Florian Staniewski (Orsino), Edward Ożana (Czkawka), Sławomir Lewandowski (Chudogęba), Stanisław Michalski (błazen), Jerzy Łapiński (Malvolio), Andrzej Szaciłło (Kapitan), Wiesław Nowicki (Antonio), Andrzej Blumenfeld (Valentino), Andrzej Oksza (Kurio), Henryk Sakowicz (Fabian), Jerzy Dąbkowski (ksiądz), Waldemar Gajewski (żandarm I), Adam Kazimierz Trela (żandarm II) oraz słuchacze Studium Aktorskiego przy Teatrze "Wybrzeże".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji