Paryska love story
"Cyganeria", która będzie miała swoją premierę dziś o godz. 19 w Operze, to historia paryskich artystów, opalających swe poddasza rękopisami i żyjących przede wszystkim miłością.
Najniewinniejsza postać z tej opowieści - śliczna hafciarka Mimi, umiera na suchoty niedługo po poznaniu miłości swego życia - Rudolfa. Co sprawia, że to ckliwe love story cieszy się niegasnącym zainteresowaniem publiczności na całym świecie? Odpowiedź jest prosta - muzyka Pucciniego. Nie trzeba być wytrawnym operomanem, żeby umieć zanucić choćby słynnego walca Musetty z II aktu "Quando men vo".
Kierownikiem muzycznym przedsięwzięcia, które jest wspólną produkcją Opery Bałtyckiej i firmy ING, jest Krzysztof Słowiński. Reżyserię spektaklu powierzono Hannie Chojnackiej, która specjalizuje się także w choreografii oraz jest pedagogiem warszawskiej szkoły baletowej i akademii muzycznej. Autor scenografii Jan Bernaś zabłysnął niegdyś jako współtwórca inscenizacji "Czarodziejskiego fletu" w reżyserii Kazimierza Dejmka w Łodzi. Ma w swoim dorobku ponad 40 spektakli przygotowanych w wielu krajach Europy.
Wśród solistów zobaczymy śpiewaków gdańskich, a także gości, m.in. z Łodzi i Krakowa. Obok orkiestry i chóru Opery Bałtyckiej pojawią się uczniowie Wojskowego Liceum Muzycznego, a także Dziecięcy Chór Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej w Gdańsku.