Artykuły

Zderzenie z mitem

"Fedra" w reż. Mai Kleczewskiej z Teatru Narodowego w Warszawie na XVI Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Kreacja mitu, skrojona przez odważną, stawiającą na perwersje Maję Kleczewską, okazuje się bezkształtnym workiem. Jeśli trzymać się słowa "kreacja", to "Ferdra"" wystawiona w Teatrze Narodowym w Warszawie (premiera była trzy lata temu), a teraz pokazana w Wytwórni na Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, jest wzorem bezguścia, epatowaniem wymysłami (nie mylić z pomysłami) mającymi za wszelką cenę zaszokować.

Paryski szyk prologu (piękne psy, stylowy strój aktorki), burleskowe rozwalanie tortów, kwiaty cięte i wiązanki pogrzebowe układane w ilościach przemysłowych, szpitalne łóżka, kroplówki, wielki stół, dwie windy, dużo drzwi - tego i wiele więcej potrzebowała inscenizatorka, by przez dwie godziny opowiadać, że wielka namiętność zgubna jest. By "żądz moc móc wzmóc" utopiła przedstawienie w rekwizytach. Trudno oprzeć się wrażeniu, że słowa miały drugorzędne znaczenie.

Jej "Fedra", jak objaśnia program, ma za podstawę teksty Eurypidesa, Seneki, Pera Olova Enąuista, Istvana Tasnadiego i innych.

Bohaterka, lat 43, kocha młodego pasierba. Nawet Danuta Stenka, zawsze pięknie podająca słowo, musi walczyć, by brzmiało i znaczyło w sytuacjach, które mają zaskakiwać, a nie znaczyć. Mąż Tezeusz złożony niemocą dopiero na końcu wkroczy do akcji i w tonie godnym władcy, choć w stroju żigolaka (błysk i kolor magenty), próbuje zaprowadzić w rodzinie porządek. Postać grana przez Jana Englerta odarta została z wszelkiej powagi. Znakomity aktor zdaje się nie godzić ze śmiechem (zmieszanym z zakłopotaniem), z jakim przyjmuje go widownia.

"Fedra" to bolesne zderzenie z mitem - ani szok, ani perwersja (nagość, nawet w podwójnym męskim wydaniu, już nie intryguje). Myśl zasypana została czym się dało.

W sobotę i w niedzielę wramach festiwalu na scenie Teatru Powszechnego "Trzecia generacja". Spektakl powstał w koprodukcji Teatru Ha-bima z Tel Awiwu i berlińskiego Schaubiihne. Reżyseria Yael Ronen.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji