Artykuły

Lublin. Dyr. Chmielarczyk patronem sali widowiskowej Muzycznego

Tegoroczny Międzynarodowy Dzień Teatru jest w Lublinie obchodzony z większym rozmachem niż w latach minionych. Szczególny charakter będzie miała zwłaszcza uroczystość w Teatrze Muzycznym. Od czwartku jego sala widowiskowa będzie nosić imię Andrzeja Chmielarczyka [na zdjęciu], który lubelską sceną muzyczną kierował przez 33 sezony, co jest rzeczą bez precedensu w dziejach polskiego teatru.

Taką formę uhonorowania Dyrektora chwali Henryk Ryszard Żuchowski-Zarewicz, który z Andrzejem Chmielarczykiem znał się od dzieciństwa. Już w latach 30. ubiegłego wieku jako mali chłopcy bawili się za kulisami Teatru Miejskiego w Toruniu, w którym pracowali ich rodzice. Potem spotkali się w łódzkiej "Filmówce", by w końcu w Lublinie przepracować razem ponad ćwierć wieku. - Źle się czuł w gabinecie, to nie był jego dom - wspomina Żuchowski. - Urzędował więc tylko tyle, ile wymagały od niego obowiązki. Bardzo lubił, gdy któryś z kolegów przerywał dyrektorską nudę. Był aktorem, więc najlepiej czuł się na scenie, na jej zapleczu i w garderobie.

- Dla pracujących w teatrze artystów bardziej niż szefem był kolegą, a nawet przyjacielem. - Andrzej był człowiekiem, który kochał i rozumiał teatr i aktorów - mówi Marian Josicz, w Teatrze Muzycznym występujący od 1961 roku. - Dobry dyrektor powinien do każdego aktora znaleźć własny "kluczyk". Nie każdy to potrafi, a Andrzej się udawało. Za jego czasów teatr był wielką rodziną, którą stworzył i potrafił do końca utrzymać. Żal mi, że nie ma już takich ludzi.

Potwierdza to Krystyna Szydłowska, którą Chmielarczyk zatrudnił w 1980 roku: - Nigdy nie zapomnę, jak powierzając mi - a był to mój debiut na lubelskiej scenie - główną rolę Dziewanny w "Dzwonach z Corneville" mruknął: "Aaa, niech się topi". Od razu wyczuł, że jestem osobą, która najostrzej bierze się do pracy, gdy ktoś we mnie wątpi; znalazł ten "kluczyk". I nie wstydzę się powiedzieć, że przez wszystkie lata mojej pracy dyrektor Chmielarczyk był dla mnie naprawdę jak ojciec.

Moich rozmówców z pewnością nie zabraknie na czwartkowej uroczystości, której program zapowiada się ciekawie. W jej trakcie sponsorzy i przyjaciele placówki otrzymają symboliczne "Filary Teatru Muzycznego". Odbędzie się również promocja najnowszej książki Henryka Ryszarda Żuchowskiego pt. "Gabinet i scena Andrzeja Chmielarczyka" oraz krótka część artystyczna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji