Artykuły

Mały książę jest w nas

W niedzielę o godz. 16 na Małej Scenie Teatru im. J. Kochanowskiego w Opolu odbędzie się premiera "Małego Księcia" Antoine'a de Saint-Exupery'ego. Rozmawiamy z reżyserem przedstawienia - Grzegorzem Kwiecińskim.

- Dyrektor teatru lalkowego reżyseruje na scenie dramatycznej klasyczną baśń dla dzieci. Skąd ten mariaż?

- Forma spektaklu jest tak pomyślana, że musi on być pokazany w żywym planie, bez udziału lalki. Chcę wykorzystać nie tylko przestrzeń sceniczną, w tym przedstawieniu będzie również grać widownia, będzie eksploatowany hall sceny. Inscenizacja "Małego Księcia" w teatrze dramatycznym wynika też z mojej potrzeby - zmierzenia się z innym gatunkiem dramatycznym, pracy z innym aktorem.

- Baśń ta nie pierwszy raz jest przenoszona na deski teatru, w Opolu zobaczymy jednak jej nową adaptację, więc chyba też nowe spojrzenie na tekst.

- "Małego Księcia" pokazywali w Teatrze Adekwatnym Magda Teresa Wójcik i Henryk Boukołowski, był wystawiany w warszawskim Teatrze Rozmaitości, często sięgają po niego sceny lalkowe. Dotychczasowe inscenizacje zmierzały w kierunku pokazania kosmosu; w adaptacji, której dokonałem wspólnie z Janem Feusettem, chcę pokazać tytułową postać i świat, który ona poznaje w konkretnych realiach ziemskich. Mały Książę był kiedyś w każdym człowieku, jest on symbolem dziecięcej wrażliwości; każdy z nas może pozostać Małym Księciem, ale też może być Bankierem czy Pijakiem. Te postaci symbolizują ludzkie o graniczenia, schematy myślowe. Każdy człowiek jest swego rodzaju planetą, Mały Książę te planety rozpoznaje.

- Pokazanie tego lirycznego tekstu na scenie przysparza chyba trudności. Czy możesz zdradzić coś ze swojego pomysłu na inscenizację?

- W trakcie pracy nad przedstawieniem nie interesowały mnie sentymentalizmy ani ckliwości, które czytelnik może odczuć podczas lektury książki. Zawartą w baśni poezję chcę na scenie uzyskać poprzez konkret i dlatego na przykład nie będzie w przedstawieniu barwnej, rozkwitającej róży, ale dziewczyna. Bo przecież wiadomo, że róża jest w baśni tylko jej symbolem. Cały spektakl mówi o naszych pragnieniach, o poszukiwaniu wartości.

- Mając w pamięci rockowego "Szewczyka Dratewkę" w twojej reżyserii muszę zapytać, czy i w tym przedstawieniu będzie rockowisko?

- Będą elementy, które - myślę - pozwolą znów wyrazić mój stosunek do kiczowatej twórczości, co też chyba się zdarzyło w "Szewczyku Dratewce". Ot, na pokładzie samolotu, którym polecimy w świat Małego Księcia, znajdzie się mały zespół muzyczny jadący, powiedzmy, na tournee. W ogóle spektakl zaczyna się od podróży samolotem, na pokładzie oprócz bohaterów sztuki znajdują się też widzowie. Co się zdarzy dalej, zobaczymy, kiedy kurtyna pójdzie w górę...

- Jakie nazwiska poza twoim znajdą się na afiszu?

- Autorem scenografii jest Ireneusz Salwa, muzykę napisał Stanisław Nakielski. Tytułową rolę zagra Arkadiusz Rajzer, a w pozostałych wystąpią m.in. Wiesław Cichy, Bronisław Kassowski. Iwona i Andrzej Błaszczykowie. Bogdan Gierszanin.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji