Artykuły

Kraków. Łaźnia Nowa czeka na mieszkańców

Poszukiwani: odważni, z wyobraźnią, otwarci; dobrze jeżeli mieszkają w Nowej Hucie, ale to nie jest warunek. Łaźnia Nowa czeka na tych, którzy chcieliby współpracować przy realizacji wszystkich projektów, którzy mają pomysł na siebie.

Pierwsze spotkanie z mieszkańcami już w poniedziałek [14 lutego]. Trzeba jednak wcześniej zadzwonić lub napisać e-maila, żeby umówić się na konkretną godzinę (0-12 430 74 72, 0-500 13 93 91, adres: laznia@ceti.com.pl). Chodzi o to, żeby wszyscy mieli taką samą szansę opowiedzenia o sobie, przedstawienia się. Przyjść do Łaźni Nowej na os. Szkolnym 25 może każdy. Nie ma ograniczenia wieku, nieważne jest ani wykształcenie, ani zawód.

- To nie jest casting - tłumaczy Bartosz Szydłowski, szef Łaźni Nowej. - Raczej "popołudnie zapoznawcze". O co chodzi? Jeżeli chcecie się przyłączyć do ludzi. którzy mają pasję i wiedzą, czego chcą, chcecie pomóc w realizacji ciekawych projektów, przyjdźcie. Bo jak zrobić, żeby Łaźnia Nowa była miejscem nie tylko grupy artystów? Oczywiście zaprosić różnych ludzi do współpracy. Łaźnia będzie wówczas także ich miejscem. Waszym. Takim, z którym łatwiej będzie się identyfikować. Miejscem wspólnej odpowiedzialności. Skorzystajcie z naszych doświadczeń, naszej energii, dajcie również coś z siebie.

Liczy się przede wszystkim odwaga, wyobraźnia, otwartość. Niekoniecznie trzeba mieszkać w Nowej Hucie, niekoniecznie trzeba być amatorem (Szydłowski ma nadzieję, że zgłoszą się także ludzie, klórzy mają już doświadczenie sceniczne i pracowali przy różnych projektach społecznych).

Co Łaźnia Nowa może zaproponować mieszkańcom? Szydłowski chce prowadzić radio, założyć portal internetowy; potrzebuje ludzi do pisania w Łaźnianej gazecie "Lodołamacz". Potrzebni będą wolontariusze. Jest wiele projektów, przy realizacji których artyści nie poradzą sobie sami.

Pierwszym spektaklem na osiedlu Szkolnym będzie "Mieszkam tu". To projekt, który rozpoczął się podczas - już nowohuckiej edycji - festiwalu Genius Loci. Szydłowski poprosił wtedy mieszkańców, żeby przynieśli przedmioty, z którymi wiążą się jakieś historie - smutne, wesołe, zwykłe i niezwykłe. Te historie mieszkańcy opowiedzieli później przed kamerą, film można było zobaczyć w pierwszym dniu festiwalu. Na podstawie tych opowieści artyści, z którymi Łaźnia współpracuje, mieli napisać teksty sceniczne. Te ułożą się w przedstawienie teatralne pod takim samym tytułem - "Mieszkam tu".

- Chcemy wspólnie się zastanowić, co znaczy "mieszkać tu" - dodaje Jacek Papis, reżyser. - Czym jest to miejsce, jakie jest naprawdę. Każdy artysta dołożył swoją pigułkę, ale czy będzie jedna odpowiedź na to pytanie... Myślę, że odpowiedzi będzie wiele.

Premierę zaplanowano na kwiecień. Następnym spektaklem ma być "Cukier w normie" na podstawie tekstów Sławka Shuty, kolejnym "Edyp". W tym ostatnim zagrają mieszkańcy.- Nie wyobrażam sobie "Edypa" bez udziału mieszkańców - mówi Szydłowski. - Oni stworzyliby genialny chór.

Paweł Sala o hełmofonie

"Grześ: - Ktoś musi tu zrobić porządek, a nie żeby po całej Polsce chodziły plotki, że w Hucie to, w Hucie tamto, że grasują tu jacyś po dzielnicy w kapturach (...).

Jan: - A widziałeś o dziadku, co zwariował... Oglądał TVN i zwariował. Nagadali, że mutarci biegają po Hucie i dziadek przestał wychodzić z domu... Grześ: -Jak można tak bezkrytycznie...? I to komu? Wiadomo, że telewizja kłamie (...). Telewizję też się powinno na cel i... pedigri pal!

Jan: - Jakby co, to już połowa... czyścimy, czyściciele jesteśmy. Grześ: - Policja sobie nie radzi, widziałeś, jakie bęcki zarobili od tych z Kazimierzowskiego?"

Na zdjęciu: projekt "Mieszkam tu" podczas Festiwalu "Genius loci"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji