Artykuły

Drewniany chłopiec, który znalazł szczęście

"Pinokio" w reż. Zbigniewa Głowackiego w Teatrze Maska w Rzeszowie. Pisze Małgorzata Froń w Nowinach Gazecie Codziennej.

Historię drewnianego chłopca wyrzeźbionego przez biednego stolarza zna cały świat. Ciągle jest aktualna i wzruszająca Taka też jest w wykonaniu rzeszowskich aktorów.

Carlo Collodi opowiada historię chłopca, a właściwie historię jego dojrzewania. Pinokia do życia powołuje stary i biedny stolarz Dżepetto. Ma nadzieję, że będzie miał z chłopca wyrękę i pomoc na stare lata. I od chwili powołania go do życia kocha go najbardziej na świecie.

Drewniany urwis szuka szczęścia

Ale Pinokio to typ urwisa. Nie w głowie mu nauka, ciągle rozrabia i psoci. Ojcu też pomagać nie chce. W końcu ucieka z domu. Chce być wolny, swobodny, chce się bawić i miło spędzać czas. Nie dostrzega, że Dżepetto go kocha. A świat, do którego się wyrywa, srodze mu odpłaci za egoizm i lekkomyślność. Spadają na niego kolejne nieszczęścia i tylko dzięki swej bystrości udaje mu się wyjść cało z kolejnych opresji. Podczas tej wędrówki zaczyna też powoli dojrzewać i dociera do niego, co jest w życiu ważne. Zaczyna żałować, że był leniwy, lekkomyślny, nieodpowiedzialny, że nie słuchał tych, którzy mu dobrze życzyli. Dużo

czasu musi upłynąć, żeby Pinokio zrozumiał, że miłość, nauka i praca to rzeczy najważniejsze w życiu. Kiedy chłopiec to zrozumie, może powiedzieć, że jest szczęśliwy. Morał z tej opowieści jest taki, że tylko kochające, pracowite dzieci wyrastają na porządnych ludzi.

Rozśpiewany spektakl

Na scenie rzeszowskiego teatru sztukę wyreżyserował Zbigniew Głowacki, autorem scenografii jest czeski twórca Pavel Hubicka, muzykę natomiast skomponował znany z roli księdza w serii filmów "U Pana Boga..." Krzysztof Dzierma. Trzej twórcy tego widowiska doskonale łączą elementy scenografii, muzyki i reżyserii. Scenografia może trochę zbyt ponura, bo spektakl ma być przeznaczony dla dzieci od lat 4, ale konsekwentna i przemyślana. Nie ma niczego zbędnego na scenie, każdy element w końcu gra. Bardzo piękna i przemyślana jest także lalka Pinokia. Scena, gdy Dżepetto robi lalkę, to prawdziwa perełka. Choć z animacją w niektórych scenach aktorzy mają problemy. Ale to kwestia dopracowania, a błędy na premierze się zdarzają.

Scenografię doskonale uzupełniają muzyka i piosenki. W rytm niektórych aż chce się podskakiwać. I dzieci podskakują. Piosenki to duży plus spektaklu, skoczne i melodyjne zachęcają dzieci do zabawy.

Jaki ten Świerszcz cudny!

Reżyser bardzo dobrze dobrał obsadę do tego spektaklu. Właściwie nie można mieć większych zastrzeżeń do zespołu -aktorzy świetnie grają, trzymają rytm, znakomicie śpiewają. Ale nie można nie wyróżnić Małgorzaty Szczyrek, aktorki dojrzałej, doświadczonej, a w roli Świerszcza wręcz znakomitej. Takiego Świerszcza nikt by się nie powstydził. A piosenki śpiewane przez aktorkę niskim, zmysłowym głosem to prawdziwa uczta dla miłośnika teatru, nie tylko lalkowego. Najlepsza recenzja dla aktorki to słowa około pięcioletniego chłopca, który zapatrzony w nią wyszeptał na premierze: - Jaki ten Świerszcz cudny!

Jeden mały minus

Na koniec muszę napisać, że niestety, spektakl jest za długi i momentami przegadany. Można by go skrócić i zlikwidować przerwę. Bo skoro w programach jest napisane, że to spektakl dla dzieci od lat 4, to trzeba wziąć pod uwagę fakt, że 4-letnie dziecko po powrocie z przerwy nie pamięta, co było w pierwszej części. Stanowczo jestem za tym, żeby ten spektakl był krótszy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji