Artykuły

Szatan z okrutnej bajki

Teatr Wybrzeże wystąpił w tych dniach z premierą "Ryszarda III", na scenach polskich najczęściej wystawianej kroniki historycznej Williama Szekspira.

Nie kronika jednak jest przedmiotem tego spektaklu. Jest nim mrożący krew w żyłach wykład z teorii spisków i zbrodni. Ryszard żyje dzięki intrygom i zbrodniom swym. I żyć będzie tak długa jak długo świat pozwoli mu na jego nikczemną grę. Do tego momentu łże bezkarnie, bez przerwy. Jedynie z przerwą, kiedy jest na scenie sam i kiedy obmyśla kolejne plugawe koncepty. Jego morderstwa nie są tajemnicą dla nikogo. Ani dla dworu, ani dla ludu. Ale na przecięcie pasma nikczemności nikt się zdobyć nie potrafi. Ta ponura gra skończy się dopiero w chwili, kiedy tyrana opuszczą ostatni poplecznicy.

Królestwo za konia!

Wtedy siedząca na gdańskiej widowni publiczność musi dobrze nastawić ucha, by usłyszeć słynne wołanie tyrana o konia. Na scenie nikt już wtedy głosu Ryszarda nie słyszy. Nadszedł kres paranoi.

Mirosław Baka respektuje intencje Szekspira ("Moje sumienie ma tysiąc języków"). Natomiast wizerunek Ryszarda w jego wykonaniu daleki jest od wymiaru herosa-intryganta, figury znanej choćby z filmu Laurence Oliviera. Przed laty Jan Kott po obejrzeniu sławnej warszawskiej kreacji Woszczerowicza spostrzegał, że Ryszard mówi nie do widza, ale do siebie. Że śmieje się z siebie, nie z nas. W świetle Października '56 Ryszard mógł wydać się temu krytykowi komiczny.

Wiszące krzesła

Mirosław Baka komiczny nie jest. Ryszard wedle tradycji krytycznej to cyniczny błazen. Wcielony demon. Patologiczny szaleniec. To szatan z okrutnej bajki. Szekspir sam mówi o nim - plugawy diabeł, krwiożerczy dzik, podły morderca. Diablo inteligentny sądzi, że przechytrzy wszystkich. Może to zatem chytrość zaledwie, przebiegłość tylko? Cała ta inteligencja okazuje się funta kłaków niewarta. Czyż nie to uzmysławia koncepcja Nazara? Spektakl rozegrany w jednej dekoracji, właściwie bez dekoracji, jedynie z tajemniczym okienkiem cierpliwej niewinnej opatrzności, z jedną trumną, jedną ławą i iluś zwykłymi krzesłami.

Te krzesła raz po raz śmigają i zawisają w powietrzu. Dlaczego? Strach powiedzieć.

Dziura w płocie

Rozmowa z Andrzejem Żurowskim

- Mamy czasy szekspirowskie, czy też czasy są szekspirowskie zawsze?

- Szekspir jest pisarzem ponadczasowym, jest współczesny zawsze, każda epoka przegląda się w jego dziełach. To mnie fascynuje w nim najbardziej. I to dlatego grzebię się w tym autorze od lat.

- Po gdańskiej premierze "Ryszarda III" w inscenizacji Tadeusza Minca, 32 lata temu pisał pan, że człowiek pospolity podgląda historię i władzę przez dziurę w płocie... A dzisiaj?

- Nic się nie zmieniło. Bohaterowie, postaci z ludu, przeżywają te same udręki i emocje. Tyle że dzisiaj to podglądanie najczęściej odbywa się przez okienko telewizyjne, kiedy włączamy "Wiadomości".

- Co u Szekspira intryguje najsilniej?

- Interesuje mnie nie tylko geniusz Szekspira. Weźmy wizerunek Ryszarda III. To bohater kroniki historycznej. Osobowość nietuzinkowa, skomplikowana. Budzi rozliczne refleksje nad relacjami jednostki i zbiorowości, jednostki i absolutu.

- Które polskie inscenizacje "Ryszarda III" uważa pan za najważniejsze?

- Bezspornie spektakl Jacka Woszczerowicza. To było w okresie odwilży, po Październiku '56. Woszczerowicz odsłaniał pułapki mechanizmu władzy. Ten straszny totalitarny młyn równocześnie demaskował profesor Jan Kott. Na specjalną uwagę zasługują też dwa mniej odległe przedstawienia "Ryszarda III". Około roku 1989 Feliks Falk wystąpił z prapremierą wersji telewizyjnej "Ryszarda III", z doskonałym Andrzejem Sewerynem w roli tytułowej. A w 1993 Maciej Prus wyreżyserował sztukę z niemniej doskonałym Janem Englertem w stołecznym Teatrze Polskim. Obie interpretacje przesiąkał gorzki pesymizm.. Minęła euforia zwycięstwa nad komuną, a wizerunek rzeczywistości nowej nie upewniał, że stała się ona bardziej promienna.

- W czym upatruje pan główne walory teatru Krzysztofa Nazara?

- Nazar precyzyjnie artykułuje swoje wizje. To teatr autorski, z wyraźnym reżyserskim charakterem pisma. "Ryszarda III" chłonąłem z satysfakcją, toteż dziwię się niektórym kolegom recenzentom, którzy Nazara atakują bez motywacji. Ja akurat mogę patrzeć na to obiektywnie. Należałem do tej mniejszości, która buntowała się przeciw jego "Hamletowi", przedstawienie to zresztą utrzymuje się na afiszu.

- Kolejne pochwały zbiera aktor Mirosław Baka.

- Po ekranowej kreacji Krzysztofa Kieślowskiego w "Krótkim filmie o zabijaniu", role Hamleta i Ryszarda wyniosły tego aktora na pierwszą linię artystów pokolenia.

- Dziękuję za rozmowę.

Mirosław Baka

- Ur w 1963. Aktor teatralny i filmowy. Dwukrotny laureat nagrody wojewody gdańskiego i prezydenta Gdańska.

- Ukończył wrocławski Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie.

- Ważniejsze role sceniczne: "Wolność dla Barabasza", "Śmierć komiwojażera", "Fantazy", "Damy i huzary", "Hamlet", "Ryszard III"

- Rozgłos aktorowi przyniosła rola ekranowa w "Krótkim filmie o zabijaniu" Krzysztofa Kieślowskiego (1988). Inne filmy min.: "Chce mi się wyć", "Pierścionek z orłem w koronie", "Demony wojny", "Ostatnia misja".

- Niedawno Andrzej Wajda powierzył mu rolę tytułową w przygotowywanym filmie "Kariera Franciszka Kłosa".

- 2 kwietnia Mirosława Bakę można będzie zobaczyć na małym ekranie w sztuce pt. "Naczelny" (II program TVP".

Krzysztof Nazar

- Reżyser, dyrektor artystyczny teatru Wybrzeże

- Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie oraz "filmówki" w Łodzi

- Współpracował m.in. ze Starym Teatrem w Krakowie, Teatrem Powszechnym w Warszawie, Nowym w Poznaniu

- Ważniejsze realizacje sceniczne: "Drzewo" wg Wiesława Myśliwskiego (nagroda za debiut reżyserski), "Król umiera czyli ceremonie" Eugene Ionesco, "Mizantrop" Moliera, "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego "Pokojówki" Jean Geneta, "Marat-Sade" Petera Weissa, "Hamlet" Szekspira

- Inscenizował operę "Ubu król" Krzysztofa Pendereckiego, dla opery w Krakowie

- Dla Teatru Telewizji reżyserował m.in. "Makbet" Szekspira (nagroda za twórczość telewizyjną), "Sen srebrny Salomei" oraz "Księdza Marka" Juliusza Słowackiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji