Artykuły

1:0 dla książki

"Colas Breugnon" w reż. Tadeusza Wiśniewskiego w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie. Pisze Joanna Krężelewska w Głosie Koszalińskim.

Stanisław Górka, aktor znany m.in. z serialu "Plebania" pojawił się na deskach koszalińskiego teatru. Jednak charyzma jednego aktora, choć ogromna, nie jest gwarantem udanej sztuki. Dowiodła tego ostatnia premiera Bałtyckiego Teatru Dramatycznego.

Sobotnia premiera na małej scenie BTD, czyli "Colas Breugnon", to sceniczna adaptacja powieści o tym samym tytule autorstwa Romaina Rollanda, francuskiego pisarza, noblisty z 1915 r. O ile książka jest jedną z najbardziej optymistycznych pozycji w światowej literaturze, z oceną sztuki mam pewien problem. Z założenia miało być bardzo rozrywkowo. Wyszło raczej kabaretowo i groteskowo.

W rolę tytułowego bohatera wcielił się Stanisław Górka, znany szerokiej publiczności z roli Zbyszka w serialu "Plebania". Grał imponująco, był niezwykle charyzmatyczny i przekonujący. Opowiedział o roku z życia Colasa i tego Colasa z brodą i rozczochraną czupryną nie da się nie lubić. Jego sposobem na życie jest dobroduszność, harmonia i czerpanie z życia tyle, ile można z niego tylko wycisnąć. Pogoda ducha pozwala mu wyjść z każdej opresji.

I gdyby sztukę pozostawiono na barkach Stanisława Górki, byłoby zdecydowanie lepiej. Niestety, zbyt często na scenie pojawiał się chórek śpiewających aktorów, którzy zapewne mieli odbębnić część rozrywkową.

Owszem, bywało sprośnie, ale to za mało. Ze sztuki z potencjałem, wyszedł spektakl gminny. Książka Rollanda daje czytelnikowi radość. Warto często do niej wracać. Na powtórkę w BTD nie mam ochoty.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji