Artykuły

Odważny debiutant nie mniej atrakcyjny od gwiazd

Dobrze, że po utwory Chopina sięgają młodzi artyści. Ich interpretacje są szczere i pozbawione sztampy. Jan Lisiecki ma niespełna 15 lat, a już niedawno bronił honoru polskiej pianistyki na gali MIDEM w Cannes. W porównaniu z nim Aleksandra Kurzak i Mariusz Kwiecień to artyści bardzo dojrzali - nie metrykalnie, ale dzięki swym sukcesom. Oboje należą do światowej elity śpiewaków, są jednak młodzi, a więc wolni od rutyny. Kiedy więc zdecydowali się nagrać komplet pieśni Chopina, zrobili to inaczej niż wiele operowych sław - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Jan Lisiecki ma niespełna 15 lat, a już niedawno bronił honoru polskiej pianistyki na gali MIDEM w Cannes. Trudno się zresztą dziwić, że jemu przypadł ten zaszczyt. Kolejny konkurs chopinowski za osiem miesięcy, a nie widać kandydata, który mógłby powtórzyć sukces Rafała Blechacza sprzed pięciu lat.

Urodzony w Kanadzie Jan w konkursie nie wystartuje, ale w kraju swoich rodziców wydał debiutancką płytę. Na tyle interesującą, że pianisty nie należy traktować jako cudownego dziecka, choć trudno zaliczyć go do grona dojrzałych artystów.

Lisiecki zaczął ambitnie, od albumu z dwoma chopinowskimi koncertami. Są to nagrania live z festiwalu Chopin i Jego Europa", jego występ przyjęto entuzjastycznie. Sam nie szczędziłem oklasków nie dlatego, że wzruszał mnie widok młodziutkiego chłopca na estradzie otoczonego poważnymi muzykami z orkiestry Sinfonii Varsovia. Grał tak, że słuchało się go z uwagą.

Najważniejsze jego atuty to naturalność i swoboda. Muzyka sprawia mu autentyczną radość, a on chce się nią z nami podzielić. Nie próbuje dorównać wielkim mistrzom pianistyki, nie stara się olśnić błyskotliwą wirtuozerią. Gra tak, jak czuje. Kiedy z czasem nabierze życiowego doświadczenia, jego interpretacje powinny stać się pogłębione, bogatsze. Miejmy nadzieję, że zachowają obecną łatwość w prowadzeniu muzycznej narracji, świadczącą o nieprzeciętnym talencie Lisieckiego.

W porównaniu z nim Aleksandra Kurzak i Mariusz Kwiecień to artyści bardzo dojrzali - nie metrykalnie, ale dzięki swym sukcesom. Oboje należą do światowej elity śpiewaków, są jednak młodzi, a więc wolni od rutyny. Kiedy więc zdecydowali się nagrać komplet pieśni Chopina, zrobili to inaczej niż wiele operowych sław.

Oboje rozumieją, że te liryczne drobiazgi były pisane przez Chopina nie dla koncertowych popisów, lecz do domowego śpiewania. A kompozytor nie chciał słuchaczy zauroczyć kunsztowną melodią, pierwszeństwo oddał poetyckiemu tekstowi. Posłuchajmy choćby Chopinowskiego hitu, jakim jest pieśń "Życzenie", która w wykonaniu Aleksandry Kurzak staje się lirycznym wyznaniem młodej dziewczyny, lub nostalgicznej "Dumki", którą barytonowy głos Mariusza Kwietnia obdarza niezwykłym ciepłem.

Muzyczna finezja kryje się w tych utworach w akompaniamencie, zwłaszcza gdy przy fortepianie śpiewakom towarzyszy Argentyńczyk Nelson Goerner. Gra na XIX-wiecznym Peyelu, a potrafi wydobyć z niego wiele niezwykłych brzmień. Pieśni ukazały się w tzw. czarnej serii płytowej, prezentującej utwory Chopina grane na instrumentach z epoki. Jan Lisiecki inauguruje zaś serię białą. Jej wykonawcy mają do dyspozycji współczesne fortepiany.

Aleksandra Kurzak, Mariusz Kwiecień, Chopin Pieśni, NIFC, 2010

Jan Lisiecki, Chopin Piano Concertos, NIFC, 2010

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji