Niepokojąca baśń dla dorosłych
"Migrena" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Anna Augustynowicz inscenizuje najczarniejszy scenariusz macierzyństwa.
Helena (Anna Moskal) z mężem (świetna rola Michała Lewandowskiego) decydują się na wychowanie Tjodolfa, dziecka niefrasobliwej pracownicy rzeźni Fanny (Małgorzata Klara). Chłopczyk rośnie i rozwija się pod opieką coraz bardziej z nim szczęśliwej przybranej matki. Fanny znajduje bogatego kochanka i postanawia sprowadzić potomka do nowego domu. Mąż Heleny, który okaże się naturalnym ojcem chłopca, godzi się na to, co jednak ma tragiczne konsekwencje (...)
Najczarniejszy scenariusz macierzyństwa Grzegorzewska napisała w formie strumienia poetyckich i brutalnych wersetów, przywołujących skojarzenia ze stylem językowym dramatów Elfriede Jelinek.
Ponurą opowieść Anna Augustynowicz inscenizuje w formie baśni dla dorosłych, którą aktorzy opowiadają, kierując swoje kwestie wprost do widowni. Wprowadza też odpowiednik chóru antycznego, który tu stanowią "trzy małe świnki" (trzy aktorki w maskach świń)
(...)
Przeciwstawione sobie dwie matki Tjodolfa: rozpalająca męskie zmysły Fanny, która chce być wolna, ale z woli natury zostaje matką oraz schludna, powściągliwa mieszczka Helena, matka z potrzeby serca, w gruncie rzeczy znajdują się w tej samej klatce, której ramy wyznacza twardy patriarchalny porządek świata. W takim świecie i "kobiecie dzikiej", i "kobiecie udomowionej" nie udaje się łączyć wypełniania przypisanych ról społecznych z osobistym spełnieniem.
Przegrywa Fanny, która sprowadzając siebie do kupowanego trofeum z dzieckiem, popisowego bibelotu przy "prawdziwej" matce, szybko znudzi się kochankowi.
Przegrywa życie Helena, która zakleszczona w patriarchalnych relacjach damsko-męskich nie walczy z mężem o prawo do głosu, którego sens stanowi mały chłopczyk urodzony przez jego kochankę.
A baśnie od zawsze przynoszą przestrogę, że kto jest lękliwy w odnalezieniu własnej natury, będzie wiódł jałową egzystencję, idąc na rzeź życia.
Całość w Gazecie Wyborczej - Szczecin.