Artykuły

Siedmiu mężczyzn ostatni raz na weselu

Po prawie ośmiu latach sztuka Andrzeja Saramonowicza "Testosteron", grana w Warszawie przez teatr Montownia, schodzi z afisza. Pożegnalne przedstawienia dziś wieczorem

Siedmiu mężczyzn na weselu po ślubie, który się nie odbył. To punkt wyjścia "Testosteronu", bardzo zabawnej i - w czasach swojej premiery prawie osiem lat temu - także dość odważnej komedii Andrzeja Sarmonowicza, którą dla Teatru Montownia wyreżyserowała Agnieszka Glińska. W "Testosteronie" kobiety pojawiały się jedynie w opowieściach siedmiu bohaterów, ale właśnie te opowieści są najważniejszą częścią spektaklu.

Do czterech aktorów Montowni: Rafała Rutkowskiego, Adama Krawczuka, Marcina Perchucia i Macieja Wierzbickiego dołączali gościnnie m.in. Tomasz Karolak, Robert Więckiewicz i Krzysztof Stelmaszyk. Przedstawienie szło przy pełnych salach. Dziś schodzi z afisza.

- Chciałem, żeby "Testosteron" odszedł, zanim stanie się serialem "Klan", kiedy jest w nim jeszcze coś więcej niż zarabianie pieniędzy - mówi Andrzej Saramonowicz. Rzeczywiście spektakl stał się popularny - zwłaszcza odkąd trzy lata temu w gwiazdorskiej obsadzie trafił też na ekrany Recenzje były słabsze, ale publiczność dopisała - było jej prawie półtora miliona. Czy to film zabił przedstawienie? Saramonowicz twierdzi, że nie. - Film i teatr to jest zupełnie inna historia. Ludzie nie przychodzą tu aby zobaczyć coś nowego, tylko starego, bo najbardziej śmieszą nas żarty które już znamy. A "Testosteron" cały czas żyje w kilku teatrach w Polsce i na świecie, m.in. w Turcji, gdzie został w ubiegłym roku wybrany przedstawieniem roku - opowiada.

- To była fantastyczna przygoda. Osiem lat temu my, teatr offowy zaczęliśmy nagle podbijać masową publiczność - mówi Rafał Rutkowski, współtwórca, aktor i dyrektor artystyczny Teatru Montownia. Aktorzy mają jednak co robić - wreszcie znaleźli dla siebie stałe miejsce - Och-Teatr - i mają w planach premierę. Na początek zagrają "Festiwal The Best of Montownia", na którym pokażą najciekawsze sztuki z kilkunastu lat. Od 30 stycznia do 4 lutego będzie można zobaczyć m.in. "Utwór sentymentalny na czterech aktorów" Piotra Cieplaka, one man show Rafała Rutkowskiego "To nie jest kraj dla wielkich ludzi", "Szelmostwa Skapena", w którym czterech aktorów gra kilkanaście postaci, i montypythonowską w klimacie, czarną komedię "Wojna na trzecim piętrze". A już pod koniec marca pierwsza premiera Montowni w Och-Teatrze - "Kubuś fatalista" Diderota w reżyserii Krzysztofa Stelmaszyka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji