Jak żyletka
- Jerzy Jarocki to wymagający reżyser, ale nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej - opowiada Halina Skoczyńska o pracy nad przedstawieniem "Wujaszek Wania". - Tylko z takim reżyserem, który wymaga, i wie, do czego dąży, który wszystko przemyślał, można uzyskać wspaniałe efekty.
Na Scenie na Świebodzkim trwają właśnie próby do tego przedstawienia.
W bieżącym repertuarze Wrocławskiego Teatru Polskiego prezentowane są dwa spektakle wyreżyserowane przez Jerzego Jarockiego - "Płatonow" i "Płatonow - akt pominięty"."Wujaszek Wania" to kolejna wrocławska adaptacja dramatu Antoniego Czechowa. Akcja toczy się na rosyjskiej prowincji. Do wiejskiego majątku przyjeżdża jego właściciel - profesor Sieriebriakow z żoną Heleną. Ich przyjazd burzy dawną sielankę i spokój. Bunt, nieszczęśliwa miłość, sens pracy - to tylko niektóre tematy pojawiające się w tej sztuce.
W przedstawieniu wystąpi wielu aktorów, którzy pracowali już z Jarockim. Gościnnie wystąpi Jolanta Fraszynska, która kiedyś grała we wrocławskim Teatrze Polskim. -Wróciłam jak do domu, do szczególnego spotkania - mówi aktorka.
"Tnie, jak żyletka, piłuje aktorów" - tak w środowisku teatralnym określa się sposób pracy reżyserskiej Jerzego Jarockiego. Aktorzy "Wujaszka Wani" nie ukrywają, że jest on wymagający, ale podkreślają, że jest to potrzebne. - Nigdy nie zgadzałam się z określeniem piłowania przez Jarockiego - twierdzi Jolanta Fraszynska. - W tym przedstawieniu kreowanie Soni nie było łatwe, musiałam się dużo namęczyć.
Takiego samego zdania jest Halina Skoczyńska, która twierdzi, że praca z profesorem Jarockim jest stresująca, ale twórcza.
Bohaterowie "Wujaszka Wani'
Sonia - Jolanta Fraszynska - Sonia to osoba silna, uczciwa, która wierzy w ludzi i w pracę. To dziewczyna obdarzona nadzieją na miłość niespełnioną, która staje się dla niej katastrofą. Ale potrafi się z tego otrząsnąć.
Aktorka zagrała u Jarockiego Saszę w "Płatonowie" i "Płatonowie - akcie pominiętym", Ottlę w "Pułapce".
Aleksander Sieriebriakow -Edwin Petrykat - Rola jest interesująca, bo ma wielkie tradycje. Być może jestem trochę do niej za młody, ale teatr to magiczne miejsce. Aktorstwo właśnie na tym polega, aby wcielić się w role nie tylko takie, które nam pasują.
U Jarockiego zagrał Hermana w "Pułapce", Pietrina w "Płatonowie" i "Płatonowie - akcie pominiętym", Theobalda Friedeborna w "Kasi z Heilbronnu".
Helena - Halina Skoczyńska - Helena to ogromne wyzwanie, bo istnieje duże niebezpieczeństwo, aby się nie powielić w kreowaniu Czechowowskich kobiet. Ucieszyłam się, kiedy dostałam tę rolę, a jednocześnie bałam się, na ile można jeszcze się odważyć, ile wydobyć inności w sobie.
Zagrała m.in. Generałową w "Płatonowie - akt pominięty", Annę Wojnicew w "Płatonowie".