Artykuły

...i cały ten śmiech

Obejmując w ubiegłym sezonie dyrekcję kaliskiego teatru, Jan Buchwald zapowiedział, że w kształtowaniu repertuaru będzie hołdował zasadzie "szlachetnego eklektyzmu" - i jak dotąd słowa dotrzymuje. Zaraz po "Antygonie" trafiła na scenę współczesna komedia Woody Allena "Zagraj to jeszcze raz". Sztuka adresowana nie do miłośników wielkiej klasyki, lecz do widza wychowanego w epoce mass mediów, mocno poddanego wpływom kultury amerykańskiej, hołdującego mitom i wartościom kreowanym przez hollywoodzkie wytwórnie filmowe. Takie indywiduum spędza pół życia przed telewizorem, żywi się hamburgerami, ma obsesję robienia kariery lub pieniędzy, wymyśla sobie różne kompleksy i problemy, zamiast do kościoła chodzi do psychoanalityka - a tak naprawdę sam nie wie, kim jest i po co żyje.

Taki też po trosze jest główny bohater sztuki (podobno ironiczny autoportret Woody Allena?) - znerwicowany, niepewny siebie, wiecznie udający kogoś innego, szukający gotowych wzorców zachowań. Samotność, brak akceptacji, wreszcie kłopoty erotyczne czynią z niego osobliwy egzemplarz życiowego kaleki. Niby dorosły mężczyzna, a jednak wieczne dziecko, Istotą mocno niedoskonała, która nie potrafi żyć bez kobiety. Mężczyzna jakby dopiero w stadium tworzenia, odkrywania samego siebie. A w sumie postać wielce zabawna, budząca tyleż politowania co prawdziwej sympatii.

Jakub Ulewicz, kreujący tę rolę - aktor, który z powodzeniem mógłby grywać amantów - tutaj przeistacza się w klasycznego roztrzęsionego histeryka, a momentami nawet w małą spoconą ze strachu myszkę. I choć czasem za mocno przerysowuje swego bohatera, udaje mu się utrzymać w granicach dobrego smaku i - mimo wszystko - uniknąć fałszu. Udaje mu się także coś więcej. Jego Allan wychodzi poza dobrze znany filmowy wzorzec, odrywa się od niego. Jest to zupełnie nowa postać, choć pokrewna swemu pierwowzorowi, a przede wszystkim cierpiąca na podobne psychiczne dolegliwości.

Cóż takiego dolega kaliskiemu Allanowi? Najkrócej mówiąc to, że sam się sobie nie za bardzo podoba. Dlatego nasz bohater ciągle gra, udaje kogoś innego, a najczęściej odwołuje się do swego ulubionego filmowego wzorca, Humpreya Bogarta, wsławionego rolami tzw. mocnych facetów, dla których kobiety natychmiast traciły głowę. W kaliskim spektaklu pojawia się autentyczny Bogart w fragmentach filmów oraz jego żywe wcielenie sceniczne. Trzeba przyznać, że obsadzony w tej roli Mariusz Michalski, konsekwentnie wspierając się wysoko postawionym kołnierzem i kapeluszem, wychodzi z tej konfrontacji obronną ręką.

Dialogi znerwicowanego intelektualisty z filmowym idolem to jednak tylko rodzaj finezyjnego komentarza do scenicznych sytuacji, ponieważ właściwe pole walki wypełniają kobiety. Świat kobiet pociąga i zarazem przeraża biednego Allana, czemu zresztą trudno się dziwić. Kobieta pojawia się bowiem tutaj niemal jako mityczna władczyni świata. Jedna i ta sama, ale w różnych wcieleniach. Czasem jest piękną uwodzicielką, innym razem znów skromną mniszką lub dyskotekową idiotką; może też przybrać rolę pseudointelektualistki o egzystencjalnych ciągotach lub też włożyć każdy inny kostium, podkreślający inną cechę tej osobowości. W wszystkich tych wcieleniach swoje niewątpliwie walory kobiece i aktorskie prezentuje z wdziękiem Monika Szalaty.

Serię kobiecych postaci dopełniają dość pospolita i trochę jędzowata żona (Mirosława Sapa) i Linda, serdeczna przyjaciółka Allana - tak samo jak on znerwicowana i zagubiona (zawsze znakomita Agnieszka Dzięcielska). I dlatego tylko z nią nasz bohater czuje się dobrze. Zanim nie spotka wreszcie właściwej dziewczyny i nie odnajdzie sam ciebie...

W tym spektaklu wszystko się kumuluje, nawarstwia i przenika wzajemnie. Sceny rzeczywiste i filmowe, przeszłość i przyszłość, sny i wizje. Nakładają się na siebie miejsca i plany akcji, powielają się role i zdarzenia. Wszystko to jest nader wdzięczną materią dla reżysera, co też Jan Buchwald konsekwentnie wykorzystuje, budując przekomiczne ale wysmakowane sytuacje. A publiczność po prostu znakomicie się bawi, co w końcu tak często w teatrze się nie zdarza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji