Artykuły

Pałacowe pierepałki

O rozwodach, poprzednich żonach i o tym, że "podobno mężczyz­na jest jak samochód - po trzech la­tach do wymiany" można rozmawiać wszędzie. Od dziś do 11 stycznia po­dobnie lekkie dialogi toczyć się bę­dą w pałacyku w podwrocławskim Samotworze. Kręcą tam spektakl dla Teatru Telewizji.

"Żelazną konstrukcję" Macieja Wojtyszki reżyseruje Sylwester Chęciński. - To jest rzecz o styku kultur, mental­ności - opowiada reżyser. -W założe­niu komedia, gęsto inkrustowana cyta­tami z "Wesela" Wyspiańskiego. Dzie­je się współcześnie - dodaje i wylicza nazwiska aktorów występujących w sztuce Wojtyszki. - Panią dziedzi­czkę gra Eugenia Herman, a oprócz niej wystąpią: Kinga Preis, Krzysztof Dracz, Dorota Pomykała, Ewa Ziętek, Anna Chodakowska, Joanna Żółkowska, An­drzej Grabowski. Wyliczywszy swoich aktorów, opowiada: - "Żelazna kon­strukcja" to historia o dziedziczce, któ­ra po latach odzyskała swój pałacyk. A w jego części jest i rada gminy, i klub myśliwski. Jedni chcą urządzić uroczy­stą kolację, chłopi na ten czas zaplanowali wesele. I zaczynają się pierepałki, ale wszystkiego nie zdradzę.

"Zwierciadło" i woda w kaloryferze

Spektakl kręcony jest w pałacyku Przed­siębiorstwa Rolno-Ogrodniczego Stadni­ny Koni i Kuców Samotwór. Salon w pa­łacyku niegdyś był różowy. Do spektaklu został przemalowany na niebiesko. Sam pałacyk jest bardzo zniszczony, straszą odrapane ściany. Na podłodze leżą resz­tki tynku. Na stoliku w salonie oprawio­ne stare numery "Zwierciadła" - z 1968 roku. Obok Biuletyn Historii Sztuki, rocz­nik 1977. Wczoraj był pierwszy dzień zdjęciowy, ekipa ustawiała światła i ka­mery. W korytarzu stoi stara szafa z po­łamanym tyłem. - Dziś się nam nagrał dźwięk wody przelewającej się w kalory­ferach, trzeba było z nich spuścić wodę - śmieje się ktoś z ekipy. Z balkonowych drzwi, przy których będzie kręcona pier­wsza scena, zdejmują deskę. Po salonie uwija się Mieczysław Janowski, kierow­nik planu. Był jednym z dwóch kierow­ników planu przy "Ogniem i mieczem".

Próbują...

Dziś kręcone są sceny z udziałem piąt­ki aktorów. Eugenia Herman ubrana jest w nobliwe beże, a jej stroju dopełniają perły w uszach i na szyi. Ada Biedrzyńska nosi futro, pod którym ukryte są obszar­pane białe dżinsy, biała bluzka i żakiet.

-Hop, hop, jest tam kto? - woła zza drzwi Krzysztof Globisz. - Kto tam? - pyta dziedziczka. Do salonu wchodzą Globisz i Bie­drzyńska, a w spektaklu małżeństwo Regulskich. - Zosia? Anka? - padają zdziwione pytania. Okazuje się, że Paweł i Zofia Regulscy to znajomi jednej z pań. - Baś­kę naturalnie znacie? - pyta aktorka Ewa Ziętek, w spektaklu grająca poetkę. - Chy­ba mieliśmy przyjemność - odpowiada Globisz. Dorota Pomykała, czyli prawni­czka, odpowiada: - Nie byle jaką, rozwodziłam pana z poprzednią żoną. 10 lat te­mu? To był pana pierwszy rozwód?

Pomykała ze swadą prowadzi rozmo­wę. - Podobno mężczyzna jest jak sa­mochód, po trzech latach do wymiany - rzuca prowokacyjnie.

- Zróbcie jeszcze raz wejście - prosi re­żyser. Biedrzyńska zakłada futro i wycho­dzi na zewnątrz. Próba toczy się dalej.

Spektakl produkuje wrocławski ośro­dek TVP dla Jedynki. "Żelazną kon­strukcję" zobaczymy w telewizji naj­prawdopodobniej jesienią.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji