Artykuły

Sofia. Co dalej z Instytutem Polskim?

Coraz więcej osób i instytucji w Polsce i Bułgarii protestuje przeciwko likwidacji Instytutu Polskiego w Sofii. Z zamiarem zamknięcia jedynej na Bałkanach placówki promującej polską kulturę wystąpiło pod koniec ubiegłego roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Ministerstwo tłumaczy swoją decyzję zmianą strategii dyplomacji kulturalnej. Rzecznik ministerstwa Piotr Paszkowski zapowiada, że istniejące dotychczas instytuty mają zmienić się w "małe dynamiczne impresariaty", które będą docierać "do szerokiego grona odbiorców". W Sofii zmiana ma być radykalna: instytut, który w centrum miasta posiada dużą siedzibę z biblioteką i salą wystawową, ma zostać zamknięty, a zamiast niego ma powstać stanowisko eksperta ds. promocji w Ambasadzie RP w Sofii. Zespół Instytutu będzie pracować przy ambasadzie nad realizacją już rozpoczętych imprez, ale tylko przez najbliższy rok.

Przeciw likwidacji Instytutu protestują intelektualiści, tłumacze, artyści i dziennikarze z Polski i Bułgarii. Listy do polskich władz w tej sprawie podpisało w sumie ponad 1,5 tys. osób, m.in. prof. Wojciech Burszta, Maciej Wojtyszko, prof. Inga Iwasiów, Joanna Siedlecka, prof. Iskra Likomanowa, prof. Stefana Dimitrowa. "Instytut Polski w Sofii jest jedynym Instytutem Polskim na Półwyspie Bałkańskim - w tym niezwykle wrażliwym regionie Europy. Dlatego należałoby wykorzystać wielką siłę integracyjną kultury i uczynić z niego centrum kultury polskiej promieniujące na sąsiednie kraje bałkańskie aspirujące do wstąpienia do Unii Europejskiej" - piszą sygnatariusze polskiego protestu. Ich zdaniem decyzja MSZ jest wyrazem lekceważenia dla narodów Półwyspu Bałkańskiego i polskiego desinteressement dla małych państw. "Działa to na szkodę międzynarodowego wizerunku Polski i nie da się wytłumaczyć żadnymi względami finansowymi" - czytamy w liście skierowanym do min. Radka Sikorskiego.

(...)

Instytut Polski w Sofii działa od ponad 60 lat. Jego tradycje sięgają istniejącego w okresie międzywojennym Towarzystwa Polsko-Bułgarskiego. W jego siedzibie odbywają się wystawy, spotkania z twórcami i pokazy polskich filmów, Instytut animuje także wydarzenia kulturalne we współpracy z instytucjami bułgarskimi, takimi jak Teatr Narodowy, Uniwersytet w Płowdiw czy Festiwal July Jazz w Smolian, na którym wystąpiła w ubiegłym roku Kapela ze Wsi Warszawa. W 2006 roku sofijski Teatr Satyry wystawił we współpracy z Instytutem komedię Andrzeja Saramonowicza "Testosteron", która stała się przebojem i jest grana do dziś.

W ostatnich latach Instytut współuczestniczył w wydaniu 25 książek związanych z polską kulturą, m.in. antologii polskich dramatów współczesnych. W ubiegłym roku wspólnie z Instytutem Goethego i instytutami węgierskim i czeskim zorganizował minifestiwal o przeszłości komunizmu "Poza nienawiścią, poza nostalgią". W tym roku prezentuje cykl koncertów chopinowskich z udziałem wybitnych bułgarskich wykonawców, jest także współorganizatorem konkursu chopinowskiego w Varnie.

(...)

Do Pana Radosława Sikorskiego

Ministra Spraw Zagranicznych

Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Ministrze,

Nie przypuszczałem, że będę musiał zwrócić się do Pana bezpośrednio. ( ) I oto - piszę do Pana list.

List to relacja wyjątkowo osobista. Wie Pan, komu to zawdzięczam? Instytutowi Polskiemu w Sofii, który 50 lat temu uświadomił mi, że jest na świecie taki kraj - Polska, jest taki naród, który mówi po polsku. Że są tacy ludzie jak Zbigniew Cybulski, który swoimi filmami pozwolił mi zrozumieć, że oprócz ciała posiadam duszę (...), tacy ludzie jak dziekan wydziału reżyserskiego PWST - prof. Bogdan Korzeniewski. Byłem jego studentem. (...) To on z ojcowskim zrozumieniem podarował mi list polecający do Jerzego Grotowskiego. (...) Grotowski, Cieślak, Komorowska, Molik i inni nauczyli mnie tego, co najcenniejsze: że człowiek zawsze powinien dorównywać samemu sobie, co czyni go równym Bogu.

To wszystko, Panie Ministrze, zawdzięczam Instytutowi Polskiemu w Sofii, który otworzył dla mnie największe i najbardziej fantastyczne ze wszystkich okien świata - okno na świat kultury polskiej. Dzięki niemu oddycham świeżym powietrzem, tym samym powietrzem co moi wspaniali koledzy - Daniel Olbrychski, Jan Englert, Iza Cywińska.

Czy musiałbym wspominać, Panie Ministrze, o moim pierwszym wejściu w pewnym warszawskim kościele, na Wigilie, kiedy na oszałamiające pytanie, które padło z ambony "Czy Bóg istnieje?" padła odpowiedź "I tak i nie! Jeżeli On jest w nas - to tak, jeżeli Go niema - nie!". Przecież On jest w Panu i we mnie, nie tak, Panie Ministrze? Dlatego i mnie, i Panu jest potrzebne to "polskie okno na świat", tak szeroko otwarte przez człowieka - przez Karola Wojtyłę, mojego i Pana papieża na całe nasze życie.

Proszę tego okna nie zamykać, Panie Ministrze. Niezależnie jakie są trudności i ile będzie to Polsce kosztowało. (...) Teatr, który założyłem i którego kieruję jest środowiskiem, w którym żyją, poszukują i tworzą młodzi ludzie, którym duch i kultura Polski są potrzebne.(...)

Reżyser i dyrektor Teatru-Laboratorium "@lma @????"- @lter"

Całość w Gazecie Wyborczej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji