Artykuły

Karnawałowa zabawa

Nie będę podawał streszczenia tego utworu, gdyż treść jego jest bez znaczenia, a cały sukces zawdzięcza on odmalowaniu natury - pisze w swoich wyznaniach Carlo Goldoni o "Awanturze w Chioggi", której premierę przygotował Teatr Nowy. Wystawiona w roku 1762 na zakończenie karnawału spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem. Nie wymagała komentarzy, ponieważ prezentowała typy rybaków z małej miejscowości nadmorskiej, ich obyczajowość i humor - doskonale znane ówczesnym mieszkańcom Wenecji.

Najlepiej znał zaś swoich bohaterów - tych odmalowywanych z natury! - autor komedii, gdyż swego czasu był pomocnikiem koadiutora, zastępcy sędziego w tej właśnie miejscowości. Należy przeto sądzić, że komediowy koadiutor również powinien być tak krwistą postacią, jak i pozostali. Natomiast Henryk Abbe zrobił z niego ni to lubieżnika, ni to dobrego wujaszka z przedwojennych szmoncesów. Jest to jedyne moje zastrzeżenie do wykonawstwa - gdyż niewątpliwy sukces premiera w Teatrze Nowym zawdzięcza akurat świetnemu aktorstwu. Chwała reżyserowi Januszowi Nyczakowi, że potrafił stworzyć sytuacje, które pozwalają artystom wygrać się...

Reżyser ten - jak już uprzednio zauważyliśmy - czuje się najlepiej, gdy może operować krańcowymi nastrojami. Łatwo więc było przewidzieć, iż z powodzeniem zrealizuje komedię żywiołowych namiętności. Taką samą dosadną konkretnością wyróżnia się scenografia, autorstwa Jerzego Kowarskiego - kostiumy projektowała Irena Biegańska, muzyczną stronę spektaklu opracował Jerzy Satanowski, nad choreograficzną - czuwał Emil Wesołowski.

Przewodzą owej awanturze dwóch sąsiedzkich rodzin rybackich krewkie żony Sława Kwaśniewska i Wanda Ostrowska - wraz z niezamężnymi siostrami scenicznymi Haliną Łabonarską, Elżbietą Jarosik i Joanną Orzeszkowską dają popis kobiecej przebiegłości i temperamentu. A w rozgrywki swoje wciągają małżonków: męskiego bardzo Bolesława Idziaka i arcykomicznego Wojciecha Rajewskiego. Przyczyną zaś waśni jest młody, wzruszająco nieporadny przewoźnik Wiesław Komasa. Jego to szukają z nożami zazdrośnicy - bohaterski tchórz Michał Grudziński i groźny Tadeusz Drzewiecki. Miarą wysokiego kunsztu aktorskiego całego spektaklu może być Jacek Różański, który z epizodu, jakim jest rola woźnego sądu potrafił zrobić kapitalną etiudę sceniczną!

Wszystko kończy się w radosnym nastroju - potrójnymi zaręczynami i tańcem, bo to przecież komedia karnawałowa! Jeżeli wydawała mi się nieco przydługawa to tylko dlatego, że nie miałem już sił śmiać się...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji